Pomógł: 3 razy Wiek: 49 Dołączył: 02 Mar 2008 czyli 5918 dni temu Posty: 212 Skąd: Nałęczów
Wysłany: 2008-12-06, 17:34
Zdecydowanie lepsze są lęgi grudniowe niż np sierpniowe, może u kaczek jest to mniejsza różnica bo szybciej dojrzewają, ale grudniowe lęgi należy traktować jako wczesne a nie spóźnione.... tylko że z tych jajek nic nie będzie...
_________________
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomógł: 10 razy Wiek: 40 Dołączył: 21 Sty 2008 czyli 5959 dni temu Posty: 717 Otrzymał 8 podziękowań Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2008-12-06, 21:12
bili17 napisał/a:
jakie wizje masz przeznaczone dla kaczki, która namęczyła się żeby znieść jajka i żeby je wysiedzieć?!
bili17 najwidoczniej mam zupełnie inną wizję niż Ty nie wiem co powinieneś zrobić lub co ja bym zrobił na Twoim miejscu
ale na pewno nie pozwolił bym jej ich wysiedzieć skoro ta kaczka tak bardzo się namęczyła przy składaniu tych jajek pomyśl o wysiłku kur niosek które niosą jajka hurtowo niemalże przez cały rok uszanuj ich wysiłek i przestań jeść między innymi pieczywo
pomyśl o tych kaczątkach i ich wizji to chyba jest tu najważniejsze
kiedyś też miałem kaczki piżmowe i nie tylko bardzo często obserwowałem je jak uganiały się za owadami to jest białko którego one potrzebują ale to zapewne już wiesz bo mądry z Ciebie chłopak
pozdrawiam
Pomógł: 1 raz Wiek: 33 Dołączył: 02 Kwi 2008 czyli 5887 dni temu Posty: 111 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2008-12-07, 12:20
KONIEC SPORU!!! kaczka po dwóch tygodniach pilnego wysiadywania swoich jajek i koleżanki piżmówki, po prostu zrezygnowała... może to i lepiej?
Łukasz23, dobrze wiem jaki jest los kur zamkniętych w klatkach i zapewniam Cie że szanuje ich wysiłek
Pomógł: 10 razy Wiek: 40 Dołączył: 21 Sty 2008 czyli 5959 dni temu Posty: 717 Otrzymał 8 podziękowań Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2008-12-07, 13:38
nie uważam tego za spór....
bili17 napisał/a:
dobrze wiem jaki jest los kur zamkniętych w klatkach i zapewniam Cie że szanuje ich wysiłek
bili17 nie chodziło mi o los niosek bo to już inna bajka a o ich wysiłek o którym Ty wspomniałeś w przypadku swojej kaczki
brawo dla kaczki podjęła słuszną decyzję dobrą wizję miała
Pomógł: 10 razy Wiek: 31 Dołączył: 10 Lut 2008 czyli 5939 dni temu Posty: 491 Podziękowania: 24/24 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2008-12-07, 17:29
ja uważam że jeżeli mówimy o lęgach grudniowych to są to lęgi późne, bardzo późno bo jest ostatni miesiąc sezonu 2008.Co innego po 1. stycznia, wtedy już są lęgi wczesne bo już sezon 2009.To chyba logiczne
Pomógł: 6 razy Wiek: 35 Dołączył: 06 Lis 2008 czyli 5669 dni temu Posty: 268 Podziękowania: 35/23 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2008-12-07, 18:23
Trzeba się starać unikać takich lęgów ze względów zdrowotnych małych ptaków. Nie mówię o egzotyce. Dzień jest krótki, noce zimne bardzo i młode są słabsze i bardziej podatne na choroby.
Pomogła: 36 razy Wiek: 59 Dołączyła: 20 Sty 2008 czyli 5960 dni temu Posty: 1305 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Śródborze
Wysłany: 2008-12-08, 14:09
Kako zwolenniczka metod naturalnych i ekologicznych ( co nie jest równoznaczne przykuwaniem się nago do drzew i uwalnianem zwierząt fermowych ) zdecydowanie optuję za lęgami naturalnymi, czyli w czasie, kiedy dzień długi, słońca wbród i naturalnej strawy takoż
Jednak rozumiem postawę Jarka Wartacza. W sticte naturalne lęgi "bawić" się można w czysto amatorskich hodowlach, gdzie każdy z ptaków traktowany jest indywidualnie i służą ne ku ozdobie, czy rozrywce.
Jednak, jeżeli chce się prowadzić planową hodowlę, niestety należy naturę wspomóc, bo inacze nie starczyłoby życia na osiągnięcie jakichkolwiek efektów
_________________ Ktokolwiek powiedział, że słońce przynosi szczęście ten nigdy nie tańczył w deszczu
Pomógł: 16 razy Dołączył: 20 Sty 2008 czyli 5960 dni temu Posty: 299 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-02-11, 00:17
To ja wrócę jeszcze do pytania damianb o nazwę mieszańców po kaczorze domowym (np. pekin) i kaczce piżmowej - te kaczki nie mają nazwy polskiej, a po ang. nazywają się hinnie/hinny (duck). Kaczory są niepłodne z takiej krzyżówki, a o kaczkach była już mowa, znoszą jaja o małej masie, ale także nie można od nich uzyskać piskląt.
Mulard to więc nazwa mieszańca po kaczorze piżmowym i kaczce domowej, które są popularniejsze od hinnies ze względu na cechy użytkowe.
Wszystkie te mieszańce są niepłodne (gwoli wyjaśnienia, jakby ktoś chciał takie jaja inkubować, to szkoda zachodu).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum