Do Europy yokohamy trafiły w 1864roku przywiezione przez francuskiego misjonarza.Głowa-sredniej wielkosci ozdobiona małym grzebieniem.Dziób-średniej długosci lekko zagiety.
Oczy-duze.Dzwonki-male czerwone.
Szyja dluga , smukła. Pierś-zaokraglona. Grzbiet-waski i długi.
Ogon-bardzo długi (ciagnacy sie po ziemi) Utworzony z mocnych sterówek. Brzuch-słabo widoczny. Skoko-długie, delikatne.
Odmiany barwne:
-biała
- czerwono-czarna
-biało-czerwona
Kury te należą do ras długoogoniastych i w związku z tym potrzebuja czystych i zadbanych wybiegów.
Kogut wazy ok.2kg a kura ok.1,5kg
Yokohamy cechuja sie też bardzo duzym temperamentem, ale nigdy nie były używane do walk, natomiast uwazano je za rasę swiętą poświęconą bogini Amaterasie.
Maja duzą skłonnosć do kwoczenia i wodzenia pisklat , jednak ich płodnosć i nieśnosć jest bardzo mała.
Ostatnio zmieniony przez wanted 2008-05-18, 09:02, w całości zmieniany 1 raz
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomógł: 40 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2008 czyli 5949 dni temu Posty: 812 Podziękowania: 34/7 Skąd: Rozprza
Wysłany: 2008-05-17, 23:56
Jest to kura średniej wielkości, w typie kur bojowych. Ma ona długi, bogato upierzony ogon oraz grzbiet lekko opadający ku tyłowi. Pióra powinny być błyszczące, a barwy ich żywe. Grzebień ma wałeczkowaty kształt. U jokoham widoczne jest wyraźne podobieństwo do azjatyckich bojowców. Na wystawach spotykane są zazwyczaj jokohamy białe i czerwonosiodłate. Występują w postaci standardów oraz miniatur.
Osobniki o krótkim tułowiu, nie wałeczkowatym grzebyku, zbyt wysokie, z krótkim i rzadkim ogonem oraz z piórami bez połysku, uważane są za wadliwe.
kurki doskonale znoszą nasze warunki atmosferyczne w hodowli jedynie co wymagają to suche i czyste pomieszczenia ze względu na długie pióra,najbardziej znane i popularne to barwa czerwona biała to niektóre z moich
Dołączyła: 03 Lip 2008 czyli 5796 dni temu Posty: 15 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: 2008-08-18, 20:14
Witam, mam problem przed wczoraj dosłowie "zdechł" mi kogut yokohama. Podejżewałam u niego ILT (Zakaźne zapalenie krtani i tchawicy) mam jeszcze dwie kurki tego samego gatunku. Ptaki nie były szczepione. Jutro mam możliwość kupienia koguta tylko się stanawiam czy jest sens żebym znowu go nie pochowała. Co o tym myślicie? czy nie zawcześnie na nowego koguta, czy jeszcze zaczekać?
Pomógł: 59 razy Wiek: 31 Dołączył: 13 Sty 2008 czyli 5968 dni temu Posty: 1709 Podziękowania: 22/15 Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-08-18, 20:48
Klaudia napisał/a:
czy nie zawcześnie na nowego koguta
Czemu by miało byc za wcześnie? Jeżeli ta choroba jest u Twoich kurek to pewnie jest ukryta i nie wiadomo kiedy się ukaże. Może już ją przeszły za młodu i teraz już nie będą chorowac.
Dołączyła: 03 Lip 2008 czyli 5796 dni temu Posty: 15 Skąd: Dąbrowa Górnicza
Wysłany: 2008-08-18, 21:06
Przeglądałam stare czasopismo woliery i tam właśnie wyczytałam że ta choroba ma objawy np. piana w oczach..., ale u moich kur tego nie zauważyłam póżniej przeczytałam że może być bezobjawowa - kogut przed godziną piał a teraz jest już martwy... tak jak wcześniej napisałam nie były szczepione.
PS. jeszcze jedno pytanko - czy kogut po zjedzeniu np. pszczoły mógł zdechnąć?
Pomógł: 14 razy Wiek: 31 Dołączył: 21 Sty 2008 czyli 5960 dni temu Posty: 268 Otrzymał 2 podziękowań Skąd: Kurów
Wysłany: 2008-08-18, 21:21
Z moich obserwacji wynika, że kury raczej nie próbują jeść os i pszczół, więc wykluczyłbym taką wersję.
Raczej wykluczył bym też ILT. Najlepiej oczywiście było by zawieść ptaka na sekcję, wtedy była by pewność co mu było, bo tak, przez internet ciężko cokolwiek powiedzieć. Tym bardziej, że, jak mówisz nie miał objawów choroby ILT, ani pewnie żadnej innej?
Pozdrowienia
P.S. to, że kogut nie miał żadnych objaw, to nie znaczy, że akurat to musi być ILT
Pomógł: 9 razy Wiek: 46 Dołączył: 30 Lip 2008 czyli 5769 dni temu Posty: 637 Podziękowania: 51/41 Skąd: LÓDZ
Wysłany: 2009-03-25, 17:02
mam kilka sztuk Yokohamy miniaturowej lecz nie są wzorcowe natomiast kury niosą sie jak szalone.jedną wadą jest to ze niosą jaja z grzędy.Kogut natomias jakims cudem wydostał sie z wolierki i dorwał feniksa dużego i to była masakra""PIŁA 6".na szczęscie feniks żyje natomiast jego oprawca wyglądał jak "sęp" po uczcie.cały w krwi paradował dumnie.Dziwne jest to że ptaki te codziennie od kilku miesięcy są odgrodzone od siebie tylko siatką i nie było objawów agresj.poza tym jest potulny jak "baranek".
co myślicie o tym?
Pomógł: 12 razy Wiek: 31 Dołączył: 06 Mar 2009 czyli 5549 dni temu Posty: 229 Skąd: Lubochnia
Wysłany: 2009-03-25, 22:29
dragon, poprostu feniks musial mu zaiść za skure u mnie tez tak bylo z bazantami lownymi chodzily razem w jednej wolierce od lata a na drugie lato sie zaczely tak dziobac ze jednego musialem dobic bo drugi go oskalpowal . Nigdy nie mialy one do siebie agresi az nastal ten dzien , po jednym kogucie pozostala tylko krew na sciankach wolierki.
Wiek: 74 Dołączył: 19 Kwi 2009 czyli 5505 dni temu Posty: 59 Podziękowania: 3/9 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2012-07-04, 11:49
W zeszłym roku nabyłem 1+2 tych super kurek. W tym roku mam już 15 piskląt z naturalnych lęgów i jedna kura siedzi. Są tak jak podaje literatura wspaniałymi mamkami. W tym roku biją na głowę silki jeśli chodzi o wysiadywanie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum