Pomógł: 61 razy Wiek: 57 Dołączył: 14 Sty 2008 czyli 5940 dni temu Posty: 3495 Podziękowania: 404/327 Skąd: Zgierz
Wysłany: 2009-02-06, 23:26 KRET
KRET (Talpa europea)
Pola uprawne i łąki Europy (z wyjątkiem Irlandii), Ameryki Północnej oraz Azji zamieszkuje niewielkie zwierze o dlugości ciała około 15 cm i małym 3-centymetrowym ogonku, przystosowane doskonale do podziemnego trybu życia. Kret (bo to o nim mowa) waży zaledwie 100g. Całe ciało pokryte ma brunatnoczarnym, miękkim futrkiem, nieco jaśniejszym od strony brzusznej. Maleńkie uszy schowane są w gęstym futrze, a oczy niemal zupełnie niewidoczne. Ma słaby wzrok, lecz słuch i wech znakomity. Zamiast pyska posiada wydłużony ryjek, na ktorym znajdują sie włoski i ciałka czuciowe pozwalające poruszać się w zupełnych ciemnosciach. Zarówno przednie, jak i tylne kończyny ma bardzo krótkie, przystosowane do kopania w ziemi. Najczesiej spotykany na polach, w ogrodach, na skraju lasów; nie występuje natomiast w okolicach wybrzezy morskich, a także nieczęsto przebywa w okolicach wilgotnych i błotnistych. W miejscach górzystych zamieszkuje nawet na wysokości 200m n.p.m. W swoich ulubionych siedliskach kopie rozgałęzione systemy podziemnych korytarzy i nor dochodzących do 800 m długości. Miejsce jego występowania poznać można po wyrzuconej ziemi (tzn. kretowiskach). Nie każdy wie ,ze kret może poruszac sie pod ziemią z szybkoscia równą idącemu po powierzchni człowiekowi. Drążone pod ziemia chodniki dzielą sie na pomieszczenia mieszkalne wymoszczone mchem i liśćmi oraz pomieszczenia łowieckie, gdzie kret zastawia pułapki na zwierzynę stanowiącą jego pozywienie. Bardzo rzadko wychodzi na powierzchnie ziemi; nie lubi tez wody, choć zmuszony przepływa nieraz całą rzekę. Kret charakteryzuje sie bardzo intensywną przemiana materii i w zwiazku ze swoja wielka aktywnoscia przejawia ogromny apetyt. Całe swoje pożywienie zdobywa pod ziemia,a że jest niezwykle zarłoczny, sporo się musi nabiegać po swoich korytarzach, aby zaspokoic apetyt. Zjada dziennie tyle, ile sam waży. Ulubionym jego pokarmem są dżydżownice, chrząszcze i ich larwy, niewielkie gryzonie, takze ślimaki, żaby, jaszczurki i padalce. W tym urozmaiconym jadłospisie nie znajdziemy jednak ropuch, których kret nigdy nie rusza. Ciąża u kretów trwa do 40 dni. Najczęsciej rodzi sie około 5 młodych w jednym lub dwóch miotach w okresie od kwietnia do lipca. Charakterystyczne jest, że młode krety są bardzo malutkie (około 1-2 cm) i zupełnie ślepe. Po dwóch miesiącach stają się samodzielnea dojrzałeść płciową uzyskują po roku. W pierwszych dniach życia samiczka musi dobrze pilnować młodych, gdyż często padają ofiarą własnego ojca. Poza ogrodami i szkółkami kret jest zwierzeciem chronionym.
_________________ PAMIĘTAJ- JEDNA MIŁOŚĆ- JEDEN BÓG- JEDNO PRZEZNACZENIE
Ostatnio zmieniony przez mirass 2009-02-08, 10:48, w całości zmieniany 1 raz
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5942 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2009-02-07, 00:08
Heh, ja zamiast hodować je wolał bym je zwalczać by nie występowały u mnie na posesji. Fakt, nie w sposób brutalny ale odstraszający je.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Pomógł: 6 razy Wiek: 61 Dołączył: 03 Lut 2009 czyli 5554 dni temu Posty: 476 Podziękowania: 23/8 Skąd: pomorskie
Wysłany: 2009-02-07, 20:52
Moim skromnym zdaniem napewno - jak wszystkich innych zwierzaków - tylko pytanie w jaki sposób? A po drugie komu one są potrzebne, by je hodować skoro mamy z nimi tylko same problemy w naszych hodowlach
Pomogła: 36 razy Wiek: 59 Dołączyła: 20 Sty 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 1305 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Śródborze
Wysłany: 2009-02-07, 23:55
POdejmowano próby hodowania kretów w niewoli, w ogrodach zoologicznych. Ja większość gatunków rodzimych okazały się bardzo trudne do hodowli w niewoli, trudno się adaptują i panuje wśród nich wysoka śmiertelność.
Postaram się znaleźć książkę, w której o tym czytałam, wtedy podam bibliografie.
Za JK zapytam, po co?
Cieszmy się ,albo nie, zwierzętami również na wolności. Tam są piękniejsze niż za kratami.
Rozumiem chęć posiadania gatunków egzotycznych, ale rodzime? Moim skromnym zdaniem nauczmy się je obserwować i podziwiać w środowisku naturralnym, tam, gdzie są najszczęśliwsze
_________________ Ktokolwiek powiedział, że słońce przynosi szczęście ten nigdy nie tańczył w deszczu
Ostatnio zmieniony przez mirass 2009-02-08, 10:49, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 2 razy Wiek: 33 Dołączył: 15 Lis 2008 czyli 5634 dni temu Posty: 153 Podziękowania: 6/1 Skąd: okolice Warszawy
Wysłany: 2009-02-08, 02:03
JK napisał/a:
Moim skromnym zdaniem napewno - jak wszystkich innych zwierzaków - tylko pytanie w jaki sposób? A po drugie komu one są potrzebne, by je hodować skoro mamy z nimi tylko same problemy w naszych hodowlach
ja np hoduje myszki, super zwierzątka a przez wiekszośc ludzi na wolności też nie są mile widziane
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Sty 2009 czyli 5557 dni temu Posty: 200 Podziękowania: 14/17 Skąd: śląskie
Wysłany: 2009-02-08, 08:51
wiem jaka jest róznica pomiędzy myszą hodowlaną a dziką.Hodowlaną kontrolujesz,dbasz by nie narobiła szkód,sprzątasz jej otoczenie.Cieszysz się,że masz mikro pieski bo są bardz inteligentne.Dzika jeśli dostanie się do domu robi szkody,pozostawia wszędzie odchody,smród -irytuje nas i nastawiamy łapkę.Na posesji podgryza cenne rośliny,robi dołki więc wtedy adoptujesz kota.Tak samo jest z kretami.Jeśli ktoś je ,,hoduje" to się cieszy z ich obserwacji i stara sie jak może aby było mu dobrze.Natomiast w naszych zadbanych ogrodach robi duże szkody podkopując rośliny,niszcząc trawniki zmuszając nas do wytoczenia ciężkich dział przeciw niemu.Ja obecnie mam już go dość bo próby przegonienia nic nie dały więć na dzień dzisiejszy jestem za,,zabić drania" bo po ustąpieniu sniegu na powierzchni 35m X 17m mam 54 kopce małe i duże.I za co je mam kochać.
Pomogła: 36 razy Wiek: 59 Dołączyła: 20 Sty 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 1305 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Śródborze
Wysłany: 2009-02-08, 11:11
Mam ogród ekologioczny, żyję w harmonii z otoczeniem i nawet dla kretów jest w nim miejsce ;)
Przez kilka lat robiły kopce w jednym miejscu, od kilku już się nie pokazują.
Nigdy nie próbowałam z nimi walczyć, wychodząc z założenia, że to ja jestem intruzem w ich świecie ;)
Wiem, ż emoje podejście do życia jest nietypowe, ale zaręczam, ze oszczędza się dużo stresów:)
_________________ Ktokolwiek powiedział, że słońce przynosi szczęście ten nigdy nie tańczył w deszczu
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Sty 2009 czyli 5557 dni temu Posty: 200 Podziękowania: 14/17 Skąd: śląskie
Wysłany: 2009-02-08, 13:45
w moim przypadku trudno z nimi żyć w harmoni jeśli moja powierzchnia użytkowa to 70m x 11,50m.Akurat upatrzył sobie ten mały kawałek trawnika gdy dookoła jest ugór.Dotychczas udawało mi się je wyłapywać i wynosić ale ten jest jakiś ,,przebiegły''-haha-
Pomogła: 36 razy Wiek: 59 Dołączyła: 20 Sty 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 1305 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Śródborze
Wysłany: 2009-02-08, 17:52
Jolu, to faktycznie zmienia postać rzeczy i ogę zrozumieć twoją niechęć :)
Gratuluję dobrej ziemi ;) Krety nie lubią ugorów, bo preferują miękką, żyzną i pulchną ziemię, w której mają pełno tłuściutkich dżdżownic i innych smakołyków:)
Czy próbowałaś stosować repelenty dostępne w sklepach zoologiznych? Może wspólnie z odstraszaczami ultradźwiękowymi będą skuteczne?
Z tego co piszesz, prawdopodobnie masz u siebie pokaźną populację tych zwierzątek :)
_________________ Ktokolwiek powiedział, że słońce przynosi szczęście ten nigdy nie tańczył w deszczu
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Sty 2009 czyli 5557 dni temu Posty: 200 Podziękowania: 14/17 Skąd: śląskie
Wysłany: 2009-02-08, 20:37
Ja już chyba próbowałam wszystkiego.Kupiłam granulat na krety(zero reakcji),jakiś cuchnący płyn do nor (przez m-c modliłam się potem o długi deszcz bo nie szło oddychać)a on i tak kopał dalej,naftalinę którą i tak wywalał na powierzchnie,zalewałam gnojówką i wciskałam odchody ptasie do nor to kopał obok,hektolitry wody,powtykałam na działce mase różnej wielkości wiatraki aby trzepot szkrzydeł mu przeszkadzał a mąż skęcał się że smiechu bo obok wiatraka wyrastał duży kopiec.Uważam,że ultradźwiękowe też nie pomogą bo robią kopce przy samej ruchliwej ulicy-w tuczniu.Każdy się śmieje,że one rodzą się pod asfaltem.Nie przeszkadza im biegający pies i drub. tak więc w styczniu wyczerpały mi się pomysły i chcę zastosować gazowanie i inne drastyczne drastyczne sposoby jak ubijak do ziemi
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Sty 2009 czyli 5557 dni temu Posty: 200 Podziękowania: 14/17 Skąd: śląskie
Wysłany: 2009-10-05, 11:11
Pół roku spokoju i znów muszę wytoczyć działa na kreta.Ryje zawziecie a mój trawnik jak krajobraz księżycowy - same łyse placki.Narazie walczę znów z karbitem.
dlaczego mu odpowiada tylko ten kawałek trawnika-sama już nie wiem-będę musiała znów sięgnąć po drastyczne środki a co będzie pod śniegiem-już zaczynam się martwić.
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Sty 2009 czyli 5557 dni temu Posty: 200 Podziękowania: 14/17 Skąd: śląskie
Wysłany: 2010-09-07, 09:57
po długiej walce z kretami znalazłam 2 skuteczne środki na odstraszenie ich. PIERWSZY to; gnojówka z liści czarnego bzu.Faktycznie jak sie wleje całe wiadro takiej gnojówki do nory to przez bardzo długo okres jest spokój. DRUGI to; nie ekologiczny .W miejscach gdzie miałam kopiec przy kopcu, do dziur wlewałam wężykiem porcję 1/2szklanki zużytego oleju silnikowego. Muszę stwierdzić,że przez niecały rok tylko jakiś odważny parę razy zrobił kopiec na trawniku w wariancie,,2". Wariant ,,1" dobry jest na stanowiskach kwiatowych i warzywniaku. Teraz musze jeszcze nazbierać i wysuszyć liście na zimę aby jak stopnieją śniegi mieć Eko-broń na nie.
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Sty 2009 czyli 5557 dni temu Posty: 200 Podziękowania: 14/17 Skąd: śląskie
Wysłany: 2010-09-07, 10:26
dzieki za radę ale nie skorzystam, wystarczy ,że przeklinam jak rozsypuja szczepionki dla lisów o zapachu ryby. Moj sposób już przetestowany, nie tylko krety a i nornice sobie odpóściły drążenie u mnie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum