Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5947 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2009-01-29, 09:08 Dziwne objawy !!!
Witam.
Napiszę temat tu , zanim dostanę od weta konkretną odpowiedź.
Nie wiem czy ktoś z was miał już z czymś takim styczność ?
Otóż rzecz tyczy się kilku kaczek u mnie.
Ptaki zostały wcześniej przeniesione do mniejszej woliery zadaszonej i osłoniętej w większości tak by do środka nie dostawał się śnieg. Zapewnione mają dostęp do pomieszczenia suchego z masą ściółki.
Są tam głównie ptaki mniej odporne na zimno ale nie jest ich tam zbyt wiele a woliera z pomieszczeniem na jakieś 36m2. Została wcześniej przed ich przeniesieniem wypryskana Virkonem.
Zaznaczę że podaję codziennie nową karmę - urozmaiconą, podaję w pojemniku do picia wodę z różnymi dodatkami.
Woda w zbiorniku zmieniana co kilkanaście dni, jak zamarzło bajorko to nie ruszałem tego, podawałem wodę tylko w pojemnikach. Po jakimś czasie przebiłem lud i wypompowałem wodę, opłukałem bajoro i zalałem nową wodą.
Wszystkie ptaki w tej wolierze, można tak powiedzieć na początku były ok.
Przebywają tam już ok. miesiąca i zaczęło się coś głupiego.
Ptak energiczny, zwinny i uciekający dosłownie, bo tak się zachowują u mnie jeśli miałem zamiar je wgonić do pomieszczenia. Zwiewały na każdą stronę, czyli zdrowe i w ogóle.
Sytuacja była taka.
Jednego dnia ptaku nic nie dolega, nic nie widać by coś było i jest żwawy, energiczny.
2-go dnia zauważam że ptak ma zaczerwienione nogi, mocniej niż np. 2 ptak z tego gatunku. Robi się osowiały ale reaguje i też ucieka jeśli mam zamiar go złapać, jednak już nie tak energicznie.
Tego samego dnia jest już martwy !
Zero innych objawów. Zero rzadkiego kału, wysieków, śluzu czy czegokolwiek innego. Nawet parsknięć, ochrypłości czy czegokolwiek nie zauważyłem ani rodzina.
Padł mi w ten sposób w ciągu ostatnich dni tracz kapturnik, gągołek, sterniczek.
Ptaki po prostu jakby zasypiały na siedząco i po nich !
W wolierze tej sa jeszcze takie ptaki jak hottentoty, samica gągołka, kapturnika i cyr.europejskie. Jak na razie - żyje
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Ostatnio zmieniony przez wanted 2009-01-29, 15:23, w całości zmieniany 1 raz
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomógł: 2 razy Wiek: 60 Dołączył: 14 Lip 2008 czyli 5763 dni temu Posty: 92 Podziękowania: 1/1 Skąd: jelenia góra
Wysłany: 2009-01-29, 09:32
Czy nie jest to nie daj Boże ptasia grypa? Teraz szaleje grypa w populacji ludzkiej.
Niestety wygląda to na coś zakaźnego. Nie sądzę żeby powodem padnięć była karma.
Pomogła: 36 razy Wiek: 59 Dołączyła: 20 Sty 2008 czyli 5939 dni temu Posty: 1305 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Śródborze
Wysłany: 2009-01-29, 11:21
Ptasia grypa daje kompletnie inne objawy..... Nie siejmy paniki .....
Wanted, nie mam pojęcia co może dolegać Twoim ptakom. Z tego co wyczytałam objawy to osowiałośc, zaczerwienienie kończyn i śmierć.
Czy dezynfekowałeś też zbiornik wodny?
Objawy przedzwne, można pod nie podciągnąć i zatrucie i jakąś infekcję ...
Może warto zrobić sekcję padłych ptaków?
_________________ Ktokolwiek powiedział, że słońce przynosi szczęście ten nigdy nie tańczył w deszczu
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5947 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2009-01-29, 15:23
krzysiek.1963 napisał/a:
Wanted-czy masz już jakieś wieści od weta?
Niestety jeszcze nie dokładne takie jak bym chciał. Wstępnie powiedział, że może to wskazywać przekrwienie a to może być tylko podobno z 2 przyczyn. Wet wziął kaczkę i kazałem mu zrobić dokładnie badania na - WSZYSTKO co jest możliwe bo już dość mam walki z wiatrakami i niewiedzą co im dolega. Wszystko o czym wiem, nie pasuje mi tutaj.
Aeterna napisał/a:
Czy dezynfekowałeś też zbiornik wodny?
Tak, a obecnie woda w nim jest krystaliczna - dosłownie a ptaki padają.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5947 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2009-01-29, 19:54
Tak, w kolejnych wolierach nic się nie dzieje. Na samym początku miałem odsiew mały, teraz ok.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
wanted
Gatunki ptaków, które Ci padły wymagają dostępu do wody przez cały rok, również w mrożne dni i noce. Wtedy przedewszystkim zapewniam takim ptakom dostęp do niezamarznietego oczka wodnego. Maja takie na zewnątrz i wsrodku w pomieszczeniu - gdzie uzupełniam nawet dwa razy dziennie wodę i nie zamarza. Takie ptaki jak tracze kapturniki bielaczki gągołki sterniczki gągoły sierpce edredony i pozostałe również w tym drzewice przezimowują bez problemu.
Napisałeś, że lodu nie skuwałeś - może to być właśnie ten problem - brak dostępu do kąpieli
Ptaki w sczególności podczas dużych mrozów potrzebują dostępu do wody. To jest warunek który pozwala ptakom przebywać na zewnątrz nawet przez cały rok. Znajomy trzyma tracze cyraneczki i inne gatunki przez cały rok na zewnątrz - ale waunkiem jest niezamarzające oczko - woda dolewana jest cały czas z własnej studni. W tym roku mrozy sięgały u niego -25 stopni i ptaki pływały cały czas po wodzie i przetrwały bez problemu. To jest tylko dowód na to jak ważny jest dostęp do wody i ile korzyści może przynięść. Ja jednak jestem zwolennikiem dostępu zimą do pomieszczenia - ale nie wolno zapominac o wodzie.
Może być równiez tak - że jakaś choroba była tylko następstwem braku takiego dostepu, który wpłynął na spadek odpornośco ptaka.
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5947 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2009-01-30, 23:51
lendor, dzięki za pomoc.
Ptaki mimo że nie miały dostępu w dniach kiedy bajoro było zamarznięte do wody w nim, zapewniam jednak że starałem się im ją udostępniać w pojemnikach w których ptaki mogły swobodnie sobie popływać. Woda była też codziennie dolewana gdyż ptaki ją w większości z tych pojemników wylewały. Dolewałem też wodę na taflę zamarzniętego bajorka i na tym też ptaki się chlupały.
Wszystko to jednak nie trwało zbyt długo gdyż mimo że mieliśmy mrozy -28C to nie były one cały czas. Na początku, pierwsze 2-3 dni tłukłem lód, potem jednak warstwa jego była już zbyt gruba.
Ostatnio nawet zmierzyłem i w najcieńszym miejscu było 15 cm grubości.
Dzisiaj wywaliłem z pomieszczeń wszystko, zostały tylko krzewy i drzewa. Wypryskałem wszystko Virkonem, pomieszczenia także.
Wywalając ściółkę nie zauważyłem by była spleśniała czy zepsuta, bo już i sam podejrzewałem że może to Aspergiloza, jednak ściółka była OK. poza kilkoma miejscami gdzie po prostu była zgnieciona i lekko wilgotna w przejściu gdzie kaczki wchodzą do pomieszczenia. Zapachu grzyba czy pleśni nie było, czuć było zwyczajnie słomę !
Sam już się w tym wszystkim gubię i czekam na wyniki od weta, tym bardziej że dzisiaj padł mi Hottentotek.
Wczoraj był gruby, bo już mam manię łapania ptaków w tej wolierze. Dziś rano był już wyczuwalny mostek, koło obiadu juz mocniej, a wieczorem ptak padł. Troszkę wcześniej, to już zrobił się mało ruchliwy.
W tej wolierze obecnie zostały już tylko 3 ptaki
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Sty 2009 czyli 5562 dni temu Posty: 200 Podziękowania: 14/17 Skąd: śląskie
Wysłany: 2009-01-31, 21:11
witam- też jestem ciekawa tych badań.Ja podobną sytuację miałam w lato z 2 kaczkami piżmowymi.Myślałam,że to udar słoneczny. Też spostrzegłam,że miały czerwieńsze nóżki i bardzo gorące w dotyku. Siedziały takie troche bez emocji.Kolor ich główek był intensywniejszy. Niby chodziły,coś tam podjadały ale kąpiel ich nie interesowała.Podawałam im ,,polopiryne S,, na obniżenie temp. i pochodziły 4 dni i padły.Reszte stadka nie mialo takich objawów.Nie robiłam żadnych sekcji bo się nie znam tylko zakopałam.
Pomógł: 2 razy Wiek: 60 Dołączył: 14 Lip 2008 czyli 5763 dni temu Posty: 92 Podziękowania: 1/1 Skąd: jelenia góra
Wysłany: 2009-02-09, 10:28
wanted, zapewne już wiesz co było przyczyną nagłych zgonów. Temat bardzo przykry ze względu na poniesione straty (nie tylko materialne). Czy możesz się z nami podzielić wiedzą o przyczynach?
Pomógł: 38 razy Wiek: 34 Dołączył: 20 Sty 2008 czyli 5939 dni temu Posty: 1020 Otrzymał 14 podziękowań Skąd: Kozłów
Wysłany: 2009-02-09, 12:46
Też tam miałem jak wanted, chociaż moje ptaki były mniej warte. U mnie ptaków padło 6. Objawy były bardzo podobne a wręcz identyczne poza czerwonymi nogami, ale być może była ale ja nie zwróciłem na to uwagi. U mnie wet nic nie zdiagnozował.
A ptaków szkoda :(
Jak już polecił wanted pomieszczenia w których przebywały ptaki będą spryskane w najbliższych dniach Virkonem, ale najpierw muszę mieć do niego dostęp, jednak ptaki przeniosłem do innego pomieszczenia na te kilka dni.
Mam nadzieję że to pomoże.
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 31 Sty 2009 czyli 5562 dni temu Posty: 200 Podziękowania: 14/17 Skąd: śląskie
Wysłany: 2009-02-09, 14:08
Krzysiu-każdy ptak czy ten mały szary, czy duży kolorowy za 1 zł czy 1000zł jest dla nas dużo wart skoro my je chcemy i się nimi opiekujemy jako ,,trzymacze'' czy hodowcy.
MIejmy nadzieję,ze tylko na tych paru ptakach u Ciebie się skończy.
Na którymś poście pisał, że ptaki miały zaczerwieniony przewód pokarmowy.
Ja też czekam na inf. od Wandeta
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5947 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2009-02-09, 19:14
Troszkę cierpliwości jeszcze. Wet bada ptaki w Gdańsku przy Ogrodzie Zoologicznym a nie w mojej miejscowości. Dzieli nas 90 km no i łącze telefoniczne.
Badania kazałem zrobić dokładnie na wszystko, będę miał mały rabacik przy tym
Na dzień dzisiejszy wiem już że nie miały:
-robaków
-salmonelli
-kokcydiozy
- nie były zarażone mykotoksynami.
Z wcześniejszej informacji na pewno były przytrute jak mnie poinformowano, ale dokładnie czym to mam dowiedzieć się jak konkretniej wszystko zbadają.
Podejrzewane jest coś, ale na razie jeszcze nie potwierdzone.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5947 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2009-02-10, 09:00
Al, nie wykluczam gdyż nie ja badam ptaka i nie jestem wetem. Poczekam jednak na analizę końcową.
Na gronkowca jednak bym nie stawiał, ptaki u mnie były przekrwione a nie że nie miały spadek ciśnienia krwi. Nie było też objawów biegunki typowej. Wymiotów też nie zaobserwowałem.
Choroba ta rozwija się raczej w wyższych temp. a w tamtym momencie u mnie był mróz i to spory.
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Pomógł: 108 razy Wiek: 50 Dołączył: 12 Sty 2008 czyli 5947 dni temu Posty: 12152 Podziękowania: 366/1351 Skąd: Nowa Wieś Lęborska
Wysłany: 2009-02-25, 09:08
krzysiek.1963, otrzymałem pewne wieści ale nie jest to nic konkretnego. Juz zrąbałem ich za opieszałość i powiedziałem że nie zapłacę tyle co będą chcieli.
Ptaki by mi pozdychały już wszystkie gdybym nie wziął sprawy w swoje ręce i nie zrobił w wolierze porządku.
Konkretniej mówiąc, ja sam nie wiem na 100% co to mogło być, mam swoje podejrzenia ale zależy mi na wyniku badania. A widać że im się nie śpieszy.
I daj tu ptaka do badania nawet do takiej placówki jak przy Zoo Oliwa
_________________ Jacek "wanted" Zaborowski
Mój kanał na Youtube https://www.youtube.com/c...08GuU-Yw/videos
_________________________________________
"Są dwie wspaniałe drużyny w Liverpoolu: Liverpool i rezerwy Liverpoolu." (Bill Shankly)
You`ll never walk alone.
Pomógł: 2 razy Wiek: 60 Dołączył: 14 Lip 2008 czyli 5763 dni temu Posty: 92 Podziękowania: 1/1 Skąd: jelenia góra
Wysłany: 2009-04-08, 09:10
Witaj wanted. Wciąż jestem ciekawy jakie były przyczyny nagłych zgonów Twoich ptaków - czy masz już konkrety po sekcji? Jestem pewnie trochę upierdliwy, ale to już przeszło 2 miesiące minęło od pierwszego posta. Pozdrawiam.
Pomógł: 1 raz Wiek: 33 Dołączył: 14 Lut 2010 czyli 5183 dni temu Posty: 216 Podziękowania: 32/3 Skąd: Garzewko
Wysłany: 2010-08-08, 01:18
ja tez jestem ciekawy co wyszło z tych badań ponieważ na to samo padło mi w tą zimę kilka ptaków m.in 2 kaczory hełmiatki świstun chilijski amazonetka gzrywienka . u mnie cały czas pływają po stawie puszczona pompa jest i nie zamarza nawet jak jest -25 stopni mają duży domek noi 10 m od stawu kurnik ale nie korzystają z niego .dałem do badania te kaczki lecz do tej pory nie mam wyników a jak u ciebie wanted ?????
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum