Wybierz język:
     » Portal » Użytkownicy » Grupy » Statystyki » Czat » Album » Mapa Hodowców » Kalendarz » POBIERALNIA
     » Rejestracja » Zaloguj » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
  

 Ogłoszenie 

Prosimy wszystkich o zapoznanie się z Regulaminem Forum - PRZECZYTAJ . Z FORUM usuwane będą też osoby (nick) które nie aktywowały swojego konta !


Poprzedni temat «» Następny temat
Ręczny odchów papug.
Autor Wiadomość
amadyna1471 
Administrator



SPIS-HODOWCÓW: www.spis-hodowcow.pl/amadyna1471

Moja specjalizacja:
Papugi

Pomógł: 24 razy
Wiek: 52
Dołączył: 09 Maj 2010
czyli 5072 dni temu
Posty: 3606
Podziękowania: 370/338
Skąd: Gorzyczki

Wysłany: 2010-09-12, 21:25   

kariok, zdecydowanie się z tobą zgodzę ,karmienie z łyżeczki bardziej pracochłonny sposób ale ptaki bardziej się oswajają z hodowcą .
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
 

Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów? Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie: Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!

Paskol 
Mega User
Kamil



Moja specjalizacja:
Papugi

Wiek: 33
Dołączył: 01 Lut 2009
czyli 5535 dni temu
Posty: 106
Podziękowania: 8/2
Skąd: Uszew

Wysłany: 2010-09-13, 20:14   

krzychu w1 napisał/a:


zastanawiam się nad kupieniem oswojonej patagonki,żeby tylko nie była tak głosna.
Sam nie mam czasu ani cierpliwosci by wychować sobie takiego pupila.


Idzie oswoić nawet papugę nie karmioną ręcznie, ale to wymaga czasu, a Ty jak pisałeś nie masz go za wiele, tak, że najlepszym rozwiązaniem dla Ciebie będzie kupno młodego oswojonego ptaka, który z czasem jeszcze bardziej przywiąże się do właściciela ;-)
_________________

Pozdrawiam Paskol !
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
 
glizda177 
Doświadczony Hodowca



Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 20 Mar 2009
czyli 5488 dni temu
Posty: 443
Podziękowania: 46/4
Skąd: dolnyśląsk
Wysłany: 2010-09-14, 05:39   

patagonki ręcznie karmione też są głośne:)
_________________
pozdrawiam Agnieszka
http://www.garnek.pl/agi77/a
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
amadyna1471 
Administrator



SPIS-HODOWCÓW: www.spis-hodowcow.pl/amadyna1471

Moja specjalizacja:
Papugi

Pomógł: 24 razy
Wiek: 52
Dołączył: 09 Maj 2010
czyli 5072 dni temu
Posty: 3606
Podziękowania: 370/338
Skąd: Gorzyczki

Wysłany: 2010-09-14, 13:24   

glizda177, Przecież przez ręczne karmienie nie zmienisz głosu u ptaków i ich natury,tylko oswajasz je do bycia z człowiekiem.
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
 
glizda177 
Doświadczony Hodowca



Pomogła: 2 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 20 Mar 2009
czyli 5488 dni temu
Posty: 443
Podziękowania: 46/4
Skąd: dolnyśląsk
Wysłany: 2010-09-14, 14:28   

ja tylko odpowiadam krzychowi mam recznie karmiona patagonkę i jest głosna . Ja nie twierdzę że ma być cichym grzecznym ptaszkiem bo jest ręcznie karmiona ,..często ludzie piszą że ręcznie karmiony ptak przejmuje dźwięki , słowa od człowieka typu gwizdanie i zastępuje swoje krzyki nimi ,to nie prawda. Ja wcale nie twierdze że ręcznie karmiony ptak jest inny niż dzikusek .
_________________
pozdrawiam Agnieszka
http://www.garnek.pl/agi77/a
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
amadyna1471 
Administrator



SPIS-HODOWCÓW: www.spis-hodowcow.pl/amadyna1471

Moja specjalizacja:
Papugi

Pomógł: 24 razy
Wiek: 52
Dołączył: 09 Maj 2010
czyli 5072 dni temu
Posty: 3606
Podziękowania: 370/338
Skąd: Gorzyczki

Wysłany: 2010-09-14, 14:57   

glizda177, No tak papugi przyswajają wtedy lepiej inne dżwięki ale najbardziej jak jest spełniony jeden warunek że nie słyszą odgłosów dorosłych ptaków swojego gatunku.
To jest tak jak w powiedzeniu jak człowiek dostanie się miedzy wrony to kracze tak jak one. :-D Tak samo jest z ptakami które oswajamy. :lol:
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
 
krzychu w1 
Specjaliści



Pomógł: 25 razy
Wiek: 57
Dołączył: 30 Sty 2008
czyli 5903 dni temu
Posty: 378
Podziękowania: 23/24
Skąd: Przemyśl
Ostrzeżeń:
 1/5/8
Wysłany: 2010-09-14, 19:56   

Ja znam patagonki i wiem że są głosne,więc dlatego napisałem że zastanawiam się nad jej kupnem.A mam okazję bo kolega,prawie sąsiad ma oswojone konury i jedną patagonkę,jest swietna ,ręcznie karmiona bez kontaktu z rodzicami.Jednak zdając sobie sprawę z jej głosu i z tego że jednak będzie jej trzeba zastępować ptasie towarzystwo ,zrezygnowałem z zakupu.
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
 
pysia34 
Administrator
pysia



Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 04 Lut 2009
czyli 5531 dni temu
Posty: 1303
Podziękowania: 177/5
Skąd: lubuskie
Wysłany: 2010-09-15, 19:33   

amadyna ogólnie rzecz biorą zgodzę się z tobą jeśli chodzi o krakanie :-) jednak jeśli chodzi o naśladowanie dźwięków albo ludzkiej mowy
mój samczyk lory dwuletni niespełna jest od czerwca w wolierze zewnętrznej z dala od domu i domowników nauczył się mówić ludzkim głosem bardzo czysto i miękko :-) nikt go tego nie uczył, a przebywa w grupie lor i dwóch kakadu, z których żaden ptak nie gaduli
Kraken zasuwa zaś całymi zdaniami pomiędzy wrzaskami typowymi dla tego głośnego gatunku :-)
mówi o wiele lepiej niż para moich żako :-)
choć przez półtora roku nie wykazywał ani chęci ani predyspozycji (w listopadzie będzie miał 2 lata)
Jeśli chodzi o ręczne karmienie to zawsze byłam zdania,ze ptaki które są karmione łyżeczką szybciej się usamodzielniają niż te karmione do wola. Zweryfikowałam ten pogląd przy ostatniej samiczce lory wielkiej - Kleopatrze,którą otrzymałam od kolegi z forum.
Zaraza nie chciała wogóle jeść pokarmu łyżeczką. Zjadała jedną dwie łyżeczki i pluła na mnie jedzeniem. Niezależnie od eksperymentów z temperaturą i konsystencją pokarmu nie chciała i już. I tak po wielu latach karmienia tylko łyżeczką musiałam wytaszczyć z szuflady wężyk do karmienia do wola. Moje zdziwienie osiągnęło apogeum gdy w wieku 2 miesięcy samiczka zaczęła wcinać kiełki granulat makaron i ziarno szybciej niż o miesiąc starszy samczyk. obecne jedzą wszystko chociaż domagają się od czasu do czasu pokarmu
słysząc odgłos mikrofali :-)
Ostatnio zmieniony przez amadyna1471 2010-09-18, 08:52, w całości zmieniany 1 raz  
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
amadyna1471 
Administrator



SPIS-HODOWCÓW: www.spis-hodowcow.pl/amadyna1471

Moja specjalizacja:
Papugi

Pomógł: 24 razy
Wiek: 52
Dołączył: 09 Maj 2010
czyli 5072 dni temu
Posty: 3606
Podziękowania: 370/338
Skąd: Gorzyczki

Wysłany: 2010-09-18, 09:07   

pysia34, Para Żako to nie to samo co oswajanie jednego ptaka.
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
 
pysia34 
Administrator
pysia



Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 04 Lut 2009
czyli 5531 dni temu
Posty: 1303
Podziękowania: 177/5
Skąd: lubuskie
Wysłany: 2010-09-18, 09:45   

para w sensie dwa żako z czego jeden oswojony ręcznie karmiony prawie 20 letni samczyk mówi sporo i samiczka 50-70latek :-) która siedzi w drugim końcu salonu ze względu na gatunkowe animozje :-) więc w odniesieniu wogóle do żako które całe życie były tylko i wyłącznie same
zakasował je w mówieniu chociaż od małego przebywał w grupie lor zresztą przebywa nadal pomimo to mówi ładniej niż inne gadające ptaki które znam :-)
kwestia kontekstu jeśli ptak ma predyspozycje to będzie mówił bez względu na wszystko
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
amadyna1471 
Administrator



SPIS-HODOWCÓW: www.spis-hodowcow.pl/amadyna1471

Moja specjalizacja:
Papugi

Pomógł: 24 razy
Wiek: 52
Dołączył: 09 Maj 2010
czyli 5072 dni temu
Posty: 3606
Podziękowania: 370/338
Skąd: Gorzyczki

Wysłany: 2010-09-18, 09:48   

pysia34, tak to w rzeczywistości wygląda.
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
 
pysia34 
Administrator
pysia



Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 04 Lut 2009
czyli 5531 dni temu
Posty: 1303
Podziękowania: 177/5
Skąd: lubuskie
Wysłany: 2013-10-04, 13:49   

Odświeżam temat, po to, aby złamać kilka tutaj ujętych tabu dotyczących ręcznego karmienia papug.
Od 2009 roku stałam się właścicielką kilku barwnic - lor wielkich. Niektóre nabyłam 2-3 miesięczne, inne kilku i kilkunastodniowe, oraz jedną dziką samicę. Ptaki stworzyły pary dopierając się w grupie 6 szt. Z tego jedynie samiczka Myszka jest "dzikim" nie karmionym ręcznie ptakiem. Piszę w cudzysłowiu, bo w stopniu oswojenia niczym od ręcznie karmionych się nie różni. U eclectusów w parze zdecydowanie prym wiedzie samica.W sezonie lęgowym są bardzo agresywne względem zarówno siebie jak i partnerów, oraz innych ptaków w stadzie. W pokoju poza 3 parami lor przebywały jeszcze dwie ararauny. Każda z samic zajęła swój kącik pokoju i wzajemnie nie wchodziły sobie w drogę. Barwnice są specyficznym gatunkiem. Nawet poza okresem lęgowym uwielbiają mieszkać w budkach. Traktują je jako swoje M1 względnie M2 pomieszkując regularnie. W okresie lęgowym samice mogą jadać z jednej miski ale nie mają prawa zbliżać się do budki zajętej przez inną samice to samo dotyczy araraun. Ptaki te pomimo wielkości trzymają się z daleka od lorowych kącików. Jaja złożyły u mnie dwie samice u jednej oba jaja były zalężone - to młoda samica z czerwca 2010r u drugiej samicy z czerwca 2009r zalężone było jedno jajo. Jak pisałam w temacie Poliomy ptaki zimą zostały zaszczepione na APV. Po 28 dniach u Kleo najostrzejszej samicy którą mam u siebie wykluł się jeden pisklak. Drugie jajo było nadpęknięte bez oznak klucia zimne. Pisklak wykluty był wystudzony i cichutko popiskiwał. Samica pozwoliła mi o dziwo na zajrzenie do budki, nie zjadając mi ani palców ani ręki jak to zazwyczaj. Pomimo tego że jest oswojona zawsze była dość agresywna więc kontrola budki z młodymi wydała mi się sprawą dosyć trudna, jednak okazało się że ta czerwona zaraza pozwala mi na wszystko. Pisklaka wraz z jajem wystudzonego i zziębniętego wpakowałam na dwie godziny do inkubatora żeby go ogrzać. Po jakimś czasie nakarmiłam go wodnistym ciepłym pokarmem, tak aby go ogrzać. Jajo powędrowało do drugiego inkubatora o podniesionej wilgotności. Niestety piskle nie wykazywało oznak ani chęci do klucia chociaż jajo było delikatnie nadpęknięte. Pierwszy pisklak po karmieniu powędrował do samicy. Jajo po kolejnych 2 godzinach również. Niestety samica nie karmiła młodego ani dwie godziny po wsadzeniu do budki ani kolejne przypadające karmienia. Młody był dosyć słaby i nie piszczał. Było to pierwsze złożenie tej ręcznie karmionej samiczki od razu zalężone jaja więc samo to było już zapowiedzią dobrych lęgów. Podłożenie pierwszego pisklaka po pierwszym karmieniu okazało się proste i poszło bardzo sprawnie. W drugiej dobie rano drugie jajo delikatnie otworzyłam w komorze powietrznej robiąc 0,5cm wielkości otwór. Niestety samica ogrzewająca pisklaka mało się interesowała jajem więc je na stałe wsadziłam do inkubatora. Pisklak żył ale był nadal mało aktywny, jeśli chodzi o chęć do wyjścia na świat. Pierwsze piskle nadal nie było przez samice karmione, więc regularnie w odstępach 1,5-2 godzinnych grzecznie wyjmowałam je spod tyłka samicy kilera i karmiłam na jej oczach po czym otrzymywała niezjedzone resztki papki a pisklak wracał pod tyłek do ogrzania. Ta współpraca bardzo dobrze nam się układała :) Pisklak w inkubatorze tym czasem zaczął się wiercić i skrwawił się bardzo mocno usiłując ruszać skrzydełkami już w skorupce. Trzeba było delikatnie nie naruszając kolejnych naczyń krwionośnych pościerać krew tak aby zasychając nie unieruchomiła pisklaka. Dwie doby później udało mu się wykluć i o dziwo był dużo bardziej głośny niż pierwszy pisklak domagając się krzykiem karmienia. Bez zbędnej zwłoki ze względu na odwodnienie jaki widać było na pomarszczonej skórze pisklaka od razu napoiłam go. Niestety samica która w 3 dobie zaczęła dopiero karmić pierwsze piskle nie karmiła drugiego i po napojeniu go po takim długim kluciu był on regularnie karmiony podobnie jak pierwsze piskle przeze mnie. W drugiej dobie samiczka zaczęła karmić również drugie piskle. Młoda parka trzylatków nie miała doświadczenia i pierwsze dni były dosyć trudne dla mnie gdyż 5 dni całą dobę karmiłam pisklaki co półtora lub o dwie godziny. Potem samczyk był zbyt leniwy i nadal dokarmiałam samice i pisklaki papką gdyż mamuśka nie wychodziła a samczyk nie stanął na wysokości zadania i młode nie zawsze były nakarmione przy kolejnej kontroli budki. W sumie przez prawie 3 tygodnie dokarmiałam papką samice i młode 2-3 razy dziennie nieregularnie o różnych porach. Po 3 tygodniach samica zaczęła nadmiernie czyścić puch z resztek pokarmu u piskląt i zdecydowałam się je oddzielić po tym jak w ciągu jednej nocy jeden wyłysiał na głowie a drugi dostał cały pasek łysego ciałka przez cały grzbiet. Pisklaki po kilku kolejnych dniach dało się już zidentyfikować odnośnie płci a przejście na wyłącznie ręczne karmienie obyło się bez problemu i spadków wagi gdyż wcześniej były do niego już przyzwyczajone. Bardzo ładnie przybierały na wadze i z czasem głośno domagały się kolejnego karmienia. Karmienie w pierwszych tygodniach za pomocą strzykawki po odstawieniu od rodziców zamieniłam na małą łyżeczkę. Jedynym utrapieniem było ustalenie temperatury odchowu młodych. W okresie wyklucia były duże spadki temperatur i ptaki miały przy otwartym oknie w pokoju temperaturę taką jak na dworze, z dużą dobową amplitudą temperatur. Młode w budce zawieszonej na ścianie nieopodal okna po wyjściu samicy na jedzenie miały dosyć chłodno. I temperatura odpowiednia dla piskląt w ich wieku doprowadzała do przegrzewania i dyszenia pisklaków. Z zalecanych 32-34 stopni dla tego wieku w odchowalniku uciekały od temperatury 30 stopni i zadowalały się pokojową temperaturą 24-26 stopni po powrocie upałów. Z czasem wolały przebywać na nieogrzewanej części koszyka, uciekając od części w której była podłożony pod spód maty 15W kabel grzejny. Ptaki od początku preferowały bardzo ciepły pokarm oscylujący w okolicy 41-42 stopni i jak tylko nieznacznie stygnął odmawiały jedzenia. Po uzyskaniu 5 tygodni życia zostały zaszczepione przeciw wirusowi APV i po kolejnych dwóch tygodniach uzyskały na niego odporność. Obecnie samica po 3 tygodniach od oddzielenia młodych zniosła kolejne dwa jaja, z których jedno jest zalężone. U drugiej samicy starszej z 2009 roku wykluło się piskle, które od pierwszej doby samiczka karmiła samodzielnie dokarmiana regularnie przez samczyka. Po 3 tygodniach u małego zauważyłam kichanie i zdecydowałam się podać mu antybiotyk i oddzielić od rodziców ze względu na coraz niższe temperatury i większą częstotliwość opuszczania budki przez samice. Piskle dołączyło do starszych pisklaków. Obecnie starsze mają ponad 50 dni i 450 -470g wagi i kolejne piskle od drugiej pary - dwudziesto kilku dniowa samiczka 270g wagi. Starsze pisklęta w zabawie dokarmiają młodszego pisklaka, co często kończy się całkowitym upapraniem małej samiczki która garnie się do starszych młodych. Niebawem zostanie po ukończeniu 5 tygodni zaszczepiona podobnie jak pierwsze pisklęta.
Pierwszym mitem który, padł było to, że rzadko ręcznie karmione ptaki łącza się w pary i wyprowadzają młode. Obie pary były ręcznie karmione. Starsza para , której pierwsze piskle rok temu padło na wirusa poradziła sobie z odchowem pisklaka i jego karmieniem od pierwszych godzin życia. Młoda parka zaczęła karmić po drugiej/trzeciej dobie i przy kolejnym lęgu pewnie obejdzie się bez ręcznego karmienia. Samiczka była również przez swoja matkę wyskubywana i niestety może w kolejnym lęgu przejawiać takie zapędy przy pojawieniu się pierwszych piór. Druga nie wykazywała takiej nadmiernej troskliwości objawiającej się uporczywym czyszczeniem puchu czy rosnących piór. W przypadku wszystkich moich papug człowiek jest istotą najważniejszą i nadrzędną przed ptasim partnerem co widać w ich zachowaniu. Jednak potrafiły stworzyć parki i mieć młode pomimo wysokiego stopnia uczłowieczenia.
Jakby ktoś potrzebował więcej danych dotyczących karmienia od pierwszej doby życia piskląt to dysponuję kilkoma wykresami w zakresie ilości i częstotliwości pobierania pokarmu jak również przybierania na wadze w pierwszych tygodniach życia. Ptaki były regularnie ważone i mierzona była ilość pobieranego przez nie pokarmu , jak również inne spostrzeżenia z ich zachowania i wzrostu w pierwszych tygodniach życia.
Obecnie marudzą z jedzeniem i powoli domagają się alternatywnego karmienia moczonym granulatem i kiełkami z miseczki.
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
amadyna1471 
Administrator



SPIS-HODOWCÓW: www.spis-hodowcow.pl/amadyna1471

Moja specjalizacja:
Papugi

Pomógł: 24 razy
Wiek: 52
Dołączył: 09 Maj 2010
czyli 5072 dni temu
Posty: 3606
Podziękowania: 370/338
Skąd: Gorzyczki

Wysłany: 2013-10-30, 22:47   

pysia34Rozwiń temat o kilka fotek ,jak możesz ;-)
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
 
pysia34 
Administrator
pysia



Pomogła: 25 razy
Dołączyła: 04 Lut 2009
czyli 5531 dni temu
Posty: 1303
Podziękowania: 177/5
Skąd: lubuskie
Wysłany: 2013-10-31, 06:55   

Mirku rozwinę niebawem o szeroki artykuł jak znajdę chwilkę :) A fotki muszę pozmniejszać a to chwilę potrwa.
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
maciej83vip 
Mega User



Moja specjalizacja:
Papugi

Wiek: 40
Dołączył: 25 Sie 2012
czyli 4233 dni temu
Posty: 43
Skąd: Gorzyce Wielkie

Wysłany: 2015-05-12, 18:56   

Witam ile może kosztować młode piskle do karmienia ręcznego aleksandretty obrożnej w podstawowych mutacjach?
_________________
Mój spis zapraszam
http://aviornis.com.pl/viewtopic.php?t=10917
https://www.facebook.com/..._homepage_panel
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
Szymon 
Mega User



Pomógł: 2 razy
Dołączył: 15 Lut 2010
czyli 5156 dni temu
Posty: 350
Podziękowania: 17/32
Skąd: WLKP
Wysłany: 2015-05-12, 20:09   

maciej83vip, To zależy czy hodowca będzie chciał sprzedać. ;-)
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
maciej83vip 
Mega User



Moja specjalizacja:
Papugi

Wiek: 40
Dołączył: 25 Sie 2012
czyli 4233 dni temu
Posty: 43
Skąd: Gorzyce Wielkie

Wysłany: 2015-05-13, 09:46   

tak tylko chciałem wiedzieć orientacyjnie w jakich cenach są czy takie jak odchowany ptak czy inne
_________________
Mój spis zapraszam
http://aviornis.com.pl/viewtopic.php?t=10917
https://www.facebook.com/..._homepage_panel
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
Moana 



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 21 Lip 2017
czyli 2442 dni temu
Posty: 7
Podziękowania: 1/1
Skąd: Keadby
Wysłany: 2017-07-24, 08:36   

wanted napisał/a:
Michuuu
Przygotuj pokarm jajeczny (gdzieś jest opisany) i najlepiej strzykawką podawaj do dzioba.

Wiem, ze to juz nieswieze, ale na wypadek gdyby ktos szukal rady...
Nie pokarm jajeczny, a mieszanke do wykarmiania - to duza roznica. Pokarm jajeczny po "rozrobieniu" z woda ma konsystencje nie wspolpracujaca ze strzykawka. Jest grudkowaty i zawiera ziarna, ktore nie przejda przez strzykawke. Bardzo istotna jest tez temperatura podawanej mieszanki.
Dla jasnosci - rowniez jestem przeciwna wykarmianiu recznemu, o ile nie zachodzi taka koniecznosc, ale czasem nie ma wyjscia.

_________________
"Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to co oswoiłeś."
Antoine de Saint-Exupéry
Ostatnio zmieniony przez Moana 2017-07-24, 08:57, w całości zmieniany 1 raz  
Podziękuj autorowi tego posta
 
 
..:: AVIORNIS ::..




AVIORNIS POLECA:



SZUKAJ NA GOOGLE!

Twoja wyszukiwarka



Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


..:: WSPÓŁPRACUJEMY ::..
>> Spis-Hodowcow.pl - Magazyn dla miłośników Fauny i Flory >> Hodowla ptaków - Jacek Masternak >> Ptasie podróże - Artur Bujanowicz >> NOWA EXOTA >> Andrzej Jarosz >> Henryk Kościelny - fotografia przyrodnicza >> Hugo Barbosa >> Blog - Portugalia >> Hugo Barbosa & Iñaki García Hernández- Portugalia/Hiszpania >> Snyder s Grouse & Waterfowl Park >> Baza turystyczna

Od 2008 roku - Aviornis.com.pl © Wszelkie prawa zastrzezone.
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.17 sekundy. Zapytań do SQL: 19
..:: Giełda ::..


..:: OFERTA REKLAMOWA NA AV ::..


..:: POLECAMY ::..
Inkubatory do wylęgu jaj


..:: POLECAMY ::..
sklep internetowy


..:: POLECAMY ::..


..:: SERWIS I CZASOPISMO HODOWCÓW ::..



..:: Czasopismo hodowcy ::..

..:: SERWIS HODOWCÓW ::..


..:: ZAPRZYJAŻNIONA STRONA ::..


..:: Baza CITES ::..


..:: Polecamy ::..

..:: SKLEP INTERNETOWY ::..
Planeta-zoo

..:: POLECAMY ::..
Euro Zoo

..:: POLECAMY ::..
Euro Zoo


..:: POLECAMY ::..


. SERWISY AUKCYJNE .









.: ASPEKTY PRAWNE :.