[pysia34]

Dzisiaj odwiedziłam po wielu latach ponownie Berlińskie zoo. Muszę przyznać, że nawet najgorsze warunki w hodowlach , które widziałam pod względem czystości były lepsze od tego co zobaczyłam w zoo (no może za wyjątkiem Simona w Czechach) Ptaków ciekawych mnóstwo, stan ptaków przynajmniej niektórych wołał o pomstę do nieba. Sposób przedstawienia ptaków cudowny. Miejscami hale wolnych lotów, gdzie ptaki można swobodnie obserwować siedząc na ławeczce, lub karmić z ręki gołąbki egzotyczne i kuraki. Burzy to wszystko wszechobecny smród i ilość myszy jakiej król Popiel by się z pewnością nie powstydził... Myszy wszędzie po prostu wszędzie i nie jednostkowo tylko stadami, na siatkach wewnątrz zewnątrz po prostu wszędzie. Sporo ptaków wyskubanych do łysego. Makabra. Humoru nie poprawiły ani hiacynty, ani palmowe, bo choć te ptaki były bez zarzutu to cała reszta ogólnie pożal się Boże. Naganny jest również fakt, że niektóre gatunki trzymane w grupach to np. wikłecze kilkanaście samców i dwie samice sporo takich wpadek można by wyliczać....
zdjęcia niebawem

[mikado]

pysia34, bażanciki jakieś ciekawe były?

[pysia34]

u kolegów widziałam ciekawsze ale kuraki przejżałam pobieżnie przyznaje, tyle , że nie bardzo było co oglądać