Pomogła: 13 razy Wiek: 109 Dołączyła: 13 Kwi 2009 czyli 5511 dni temu Posty: 1071 Podziękowania: 84/216 Skąd: POLSKA
Wysłany: 2010-01-03, 20:47
krzysieksolec,
Samczyk nie przeszkadza samiczce.....on jest jeszcze za młody.....tak mi się wydaje....wczoraj siedział cały dzień na jajkach , a dzisiaj od rana nie ....samiczka go poganiała....a on chciał dalej kopulować.....od wieczora siedzą razem w budce.....co z tego będzie.....
_________________ Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
— Victor Marie Hugo
.....Miłośniczka....;*
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomógł: 26 razy Wiek: 72 Dołączył: 16 Lut 2008 czyli 5934 dni temu Posty: 684 Podziękowania: 75/37 Skąd: kuj.-pom.
Wysłany: 2010-01-03, 21:23
jomidzola, nie panikuj. U mnie w zeszłym roku nimfy zeszły z jajek i przez 2 dni jajka leżały w budce. Potem je podłożyłem pod inne i z 4 wykluły się 3 młode.
Pomogła: 1 raz Wiek: 48 Dołączyła: 27 Gru 2009 czyli 5253 dni temu Posty: 40 Podziękowania: 16/1 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-14, 09:56
A kto puszcza do lęgów tak młodego samca Przecież to jeszcze dziecko. Ryzyko, że nie będzie wysiadywać jajek lub opiekować się młodymi, jest ogromne na dzień dobry. To już lepiej, żeby nic się w jajkach nie rozwinęło niż żeby potem pisklęta umierały z głodu.
Jeśli je teraz rozdzielisz, to po pierwsze, zmusisz samicę do ogromnego wysiłku, po drugie, jeśli to zgrana parka, to w pewien sposób je skrzywdzisz. A chyba nie musisz ich rozmnażać za wszelką cenę, prawda?
_________________ Teraz, kiedy spłonął mój dom, mam lepszy widok na księżyc
Pomogła: 13 razy Wiek: 109 Dołączyła: 13 Kwi 2009 czyli 5511 dni temu Posty: 1071 Podziękowania: 84/216 Skąd: POLSKA
Wysłany: 2010-01-14, 12:08
Hebi,
Spokojnie .....co za ton...... ....ptaki dają sobie świetnie radę.......samczyk ma rok....samiczka ponad dwa....kto je rozdziela..... ...czytaj wszystko po kolei i nie panikuj .... ....siedzą na jajkach...a czy coś będzie to nie wiem.....spoko......nie robię im krzywdy....... i nie intryguj się tak.
_________________ Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Pomogła: 1 raz Wiek: 48 Dołączyła: 27 Gru 2009 czyli 5253 dni temu Posty: 40 Podziękowania: 16/1 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-14, 13:02
Jaki rok, jak na zdjęciu sprzed miesiąca jest jeszcze przed pierwszym pierzeniem? To za młody samiec na lęgi. Owszem, może się wyjątkowo zdarzyć, że się udadzą, ale jest to ryzykowanie życiem piskląt, bo prawdopodobieństwo, że się nie uda, jest znacznie większe. Gdyby miał rok, to ok, wtedy się zgadzam, że nie byłoby w tym nic niewłaściwego.
O rozdzieleniu było w związku z postami, w których radzono Ci rozdzielić ptaki. Uważam, że to bardzo zły pomysł, i napisałam dlaczego.
A tonem nie masz się co irytować Nie zamierzam Cię obrażać. Natomiast uważam, że sprawa jest poważna i należy o tym powiedzieć dobitnie dla innych osób, które będą czytały ten wątek i też przyjdzie im do głowy puścić do lęgów samczyka-dziecko. No bo puszczanie do lęgów samiczki-dziecka jest, mam nadzieję, poza dyskusją...
_________________ Teraz, kiedy spłonął mój dom, mam lepszy widok na księżyc
Pomogła: 13 razy Wiek: 109 Dołączyła: 13 Kwi 2009 czyli 5511 dni temu Posty: 1071 Podziękowania: 84/216 Skąd: POLSKA
Wysłany: 2010-01-14, 18:11
Samczyk wykazywał bardzo duże zainteresowanie samiczką ....ja na siłę go nie pakowałam w lęgi....budka wisiała w klatce ....jeszcze zanim on w niej zamieszkał....
.......nie miałam zamiaru ich rozdzielać....jak czytałaś wcześniejsze posty jestem tu by się poduczyć.....ponieważ są to moje pierwsze doświadczenia.....nie zamierzam krzywdzić ptaków....jestem ich miłośniczka od urodzenia....
.......poczekamy i zobaczymy co z tego będzie......
Hebi...nie irytujesz mnie tylko nie w tą stronę skierowałaś swój atak....w końcu jestem tylko uczniakiem....i zadaje pytania do doświadczonych hodowców....po to się tu zalogowałam....pozdrawiam.....wszystkie rady mile widziane...heh
_________________ Bądź jak ptak, który, gdy siada na gałęzi zbyt kruchej, czuje, jak spada, lecz śpiewa dalej, bo wie, że ma skrzydła.
Pomógł: 2 razy Wiek: 36 Dołączył: 30 Mar 2009 czyli 5525 dni temu Posty: 130 Podziękowania: 8/11 Skąd: Lublin
Wysłany: 2010-01-14, 18:29
Nie pakowałas go na siłę na lęgi ale budka dla nimf jest chyba sporym - często wystarczającym zachęceniem do lęgów. Osobiście ja bym nie puścił na lęgi samca nimfy młodszego niż rok, a przed pierzeniem na pewno.
Pomogła: 1 raz Wiek: 48 Dołączyła: 27 Gru 2009 czyli 5253 dni temu Posty: 40 Podziękowania: 16/1 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-14, 20:16
To Cię oszukali Swoją drogą jak na moją tak krótką bytność na forum, w bardzo krótkim czasie spotykam się z drugim przypadkiem takiego oszustwa. W wątku o falkach czy o rozmnażaniu, nie pamiętam, ktoś pokazywał młodziuteńkie falki przed pierwszym pierzeniem, które wg sprzedawcy miały mieć już pół roku. Z kolei na Forum Papugi normą jest, że ludzie kupują dorosłe ptaki jako młodziutkie (no bo trzymacze wolą młode do oswojenia). Tak się kończy ufanie sprzedawcy Trzeba się kształcić przed kupnem papug i nie dać sobie wcisnąć kitu...
No cóż, teraz po prostu karm je dobrze i liczmy na szczęście... Choć jest spore prawdopodobieństwo, że przy tak młodym samcu jajka są czyste.
Bardzo mnie dziwi, że pojawiły się rady, żebyś wstawiła ptakom budkę... Chyba że te osoby akurat nie miały do czynienia z nimfami i nie zorientowali się, że ptaszek to dziecko.
Nawiasem mówiąc spotkałam się z opinią hodowcy, który z postów sprawia na mnie bardzo dobre wrażenie (i jeśli chodzi o wiedzę, i o traktowanie ptaków), że optymalnym wiekiem rozmnażania dla nimf są 3 lata - z jego doświadczenia ptaki w tym wieku i starsze najlepiej dbają o potomstwo. U ludzi też dojrzałość psychiczna przychodzi znacznie później niż fizyczna, więc może coś w tym jest Powtarzam to jako zasłyszane.
Przepraszam za irytację. Napatrzyłam się za dużo na tragedie piskląt związane z błędami osób je rozmnażających - czy to wynikającymi z niewiedzy, czy ze świadomego "innego" traktowania ptaków. Dlatego tak zareagowałam. Ale nic, miejmy nadzieję, że będzie dobrze
Ostatnio zmieniony przez sylwia2401 2010-01-16, 07:38, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 21 razy Wiek: 32 Dołączył: 25 Lut 2008 czyli 5924 dni temu Posty: 720 Podziękowania: 67/24 Skąd: Trzebinia
Wysłany: 2010-01-16, 08:24
jomidzola, Jest też opcja, że młody piszczy jeszcze w jajku. Nie wiem jak u nimf, ale u aleksandrett młode słychać na około 2-3 dni przed kluciem bardzo wyraźnie. Teraz czatuj kiedy ptaki opuszczą budkę i możesz zaglądnąć do niej. W każdym razie rób kiełkowane ziarno i możesz już podawać jajko. Nawet jeśli malca jeszcze nie ma, to taka karma napewno im nie zaszkodzi, a nawet lepiej, bo się naucza ją jeść jeszcze przed wylęgiem. Postaraj się teraz zapewnić ptakom jak najwięcej spokoju, karmę uzpełniaj na bierząco, żeby nigdy jej nie brakowało. Co ważne - jajko, takie normalne, nie z suchej mieszanki, nie nadaje się do jedzenia po ok. 3 godzinach w temp. pokojowej. Pamiętaj o tym i zmieniaj jajko kilka razy na dzień w miarę możliwości. No chyba, że masz suchą karmę, to nie ma problemu, pryskasz wodą jak wyschnie i z głowy
_________________ Pozdrawiam i życzę sukcesów w hodowli!
Pomogła: 1 raz Wiek: 48 Dołączyła: 27 Gru 2009 czyli 5253 dni temu Posty: 40 Podziękowania: 16/1 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-18, 10:16
Gratulacje. Trzymamy kciuki, żeby młode się dobrze rozwijały
Wowo napisał/a:
Co ważne - jajko, takie normalne, nie z suchej mieszanki, nie nadaje się do jedzenia po ok. 3 godzinach w temp. pokojowej. Pamiętaj o tym i zmieniaj jajko kilka razy na dzień w miarę możliwości. No chyba, że masz suchą karmę, to nie ma problemu, pryskasz wodą jak wyschnie i z głowy
Suchej karmy jajecznej też bym nie trzymała dłużej, zwłaszcza u karmiących rodziców - póki jest sucha to może długo leżeć, ale zwilżona też się szybko psuje. Bezpieczniej ją potraktować tak jak świeże jajko i ją wymieniać tak, jak pisze Wowo.
Pomógł: 21 razy Wiek: 32 Dołączył: 25 Lut 2008 czyli 5924 dni temu Posty: 720 Podziękowania: 67/24 Skąd: Trzebinia
Wysłany: 2010-01-18, 11:26
Hebi, Ale mieszanka jajeczna właśnie po to powstała, żeby nie trzeba było jej wymieniac tak często jak zwykłe, gotowane jajko. Taka mieszanka jesli jest wilgotna, a nie mokra i robi się błoto w karmniku, wysycha niezbyt długo i za jakiś czas można ją znów lekko spryskać wodą. Oczywiście nie trzymamy takiej mieszanki tydzień w karmniku, ale wymiana raz dziennie na świerzą (2 porcje w ciągu dnia) wystarczy. Ja tak karmie Orluxem i jest wszystko ok, mieszanka ładnie pachnie i jest chętnie jedzona przez ptaki, a młode się dobrze rozwijają i nie chorują.
_________________ Pozdrawiam i życzę sukcesów w hodowli!
Pomogła: 1 raz Wiek: 48 Dołączyła: 27 Gru 2009 czyli 5253 dni temu Posty: 40 Podziękowania: 16/1 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-19, 09:26
Wowo, do zaleceń producenta zawsze trzeba podchodzić z dużym dystansem. Granulat też powstał dla wygody po to, żeby papug nie trzeba było karmić niczym innym. A rzeczywistość bardzo odbiega od tego, co zapewna producent - ptaki na najlepszych granulatach mają poważne niedobory. I tak jest ze wszystkimi wynalazkami stworzonymi "dla wygody".
W przypadku dorosłych ptaków nie jest to takie ważne, ale pisklętom można bardzo łatwo zrobić nieodwracalną krzywdę, więc lepiej wymienić pokarm raz za często niż raz za rzadko.
Ja w ogóle jestem sceptyczna jeśli chodzi o gotowe pokarmy jajeczne, bo ze względu na skład bardzo łatwo się psują jak tylko dostaną odrobinę wilgoci. I tego nie musi być wcale czuć ani widać. I znowu - dorosły zdrowy ptak, jeśli pokarm nie będzie porządnie zepsuty, sobie z tym poradzi. Pisklę nie. Dlatego uważam, że dla piskląt bezpieczniejsze jest zwykłe wymieniane często jajko.
Aha, i producent często zaleca zwilżać pokarm jajeczny marchewką albo sokiem owocowym, tymczasem wiadomo, że lizyna z cukrami prostymi tworzy nieprzyswajalne kompleksy i żywione tym pisklęta będą miały na dzień dobry niedobory aminokwasów siarkowych. Tego też nie widać gołym okiem, przynajmniej nie od razu.
_________________ Teraz, kiedy spłonął mój dom, mam lepszy widok na księżyc
Pomógł: 21 razy Wiek: 32 Dołączył: 25 Lut 2008 czyli 5924 dni temu Posty: 720 Podziękowania: 67/24 Skąd: Trzebinia
Wysłany: 2010-01-19, 10:58
Hebi, Nie wiem co za pokarm jajeczny widziałaś, ja nigdy nie spotkałem się, żeby pokarm jajeczny polecano zwilżać sokiem owocowym lub marchwią... Zawsze pisze wodą, lub odrobiną kiełkowanego ziarna. Nawet na Orluxie, którego teraz podaję, tak pisze. Z tą marchwią w pokarmie jajecznym to faktycznie, ileśtam lat temu było polecane podawanie gotowanego jajka z tartą marchwią i bułką tartą, jednakże już prawie nikt nie podaje takie zestawu marchew + jajko. Bodaj w książce Pogodały "Ptaki egzotyczne" autor polecał taką karmę, ale ona była wydana w roku 1981, wtedy jeszcze nikt o tym nie wiedział. A co do suchych pokarmów jajecznych - każdy ma swoje zdanie. Ja jak narazie nie narzekam, ptaki się ładnie rozwijają i wyglądają na zdrowe, więc nie mam powodu do zmartwień. Gotowanym jajkiem też karmiłem przez kilka lat i też wszystko było w pożądku. Poza szybkością w przygotowaniu i wygodą nie widzę gołym okiem różnicy.
_________________ Pozdrawiam i życzę sukcesów w hodowli!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum