Katarzynki , są małymi papużkami osiągającymi około 15 cm. Pochodzą z Ameryki Środkowej i Południowej. Płeć jest trudna lecz nie niemożliwa do rozpoznania. Łatwiej jest u ptaków standardowo ubarwionych – intensywność czarnych piór na skrzydłach oraz prążkowania.
Dobrana parka przez prawie cały czas przesiaduje obok siebie , bardzo rzadko się rozłączają.
Papugi te nie należą do głośnych , ich klatki powinny mieć co najmniej 70 cm długości ale jak wiadomo nie ma za małych klatek. Papużki te lubią wodę , lecz nie potrafią się kąpać tak więc należy je zraszać wodą z rozpylacza. Ptaki karmimy mieszanką ziaren dla małych i średnich papug i oczywiście nie zapominamy o warzywach , owocach i zielonkach.
Dla tych papużek najlepsze są budki lezące o wymiarach podstawy ok. 25cm/15cm i wysokości ok. 15 cm. Samiczka sama wysiaduje jajka choć czasem samiec jej towarzyszy w budce. Młode wykluwają się po ok. 19 dniach inkubacji.
Ajmarki prążkowane występują w kilku mutacjach barwnych.
Ukryta Wiadomośc:
Wiadomośc zostala ukryta, aby ją przeczytac nalezy sie zalogowac.
Czy są na Naszym forum hodowcy tych pięknych małych papużek ?
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Pomogła: 3 razy Wiek: 55 Dołączyła: 26 Sty 2009 czyli 5586 dni temu Posty: 13 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-09-04, 19:46
Nie tylko nie są głośne ale ich głos jest bardzo miły dla ucha,dźwięki wydawane przez kaśki są różnorodne ale do tej pory żaden z nich mnie nie zraził.Bardzo lubią różne warzywa i owoce choć co mnie bardzo dziwi nie lubią marchewki.Nie jestem hodowcą ale mam 4 sztuki więc kto wie co przyniesie przyszłość
a moim zdaniem najładniejsze są naturalnie ubarwione i może jeszcze turkusowe,posiadam je i są to jedne z moich ulubionych papużek.Ten szek to mi wygląda na chorego,sądząc po jego upierzeniu.
Katarzynki wbrew pozorom nie są zbyt łatwe w hodowli,są dosyć podatne na choroby ,przerastają im pazurki,czasem dzioby,ale przy odpowiedniej diecie i higienie potrafią odwdzięczyć się licznym przychówkiem.
Pomogła: 3 razy Wiek: 55 Dołączyła: 26 Sty 2009 czyli 5586 dni temu Posty: 13 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-09-05, 23:04
krzychu w1, czy stosujesz jakiś sposób na to by same ścierały sobie pazurki i dzioby czy musisz im w tym pomagać obcinając co jakiś czas pazury?Wolałabym by same o to dbały bo nie są oswojone i nie chciałabym ich łapać.A tak na marginesie jak znoszą niską temperature?Czy w zimie trzeba im dogrzewać? jak tak to już przy jakiej minusowej temperaturze?
w literaturze piszą ,że do ścierania wystarczą grube gałęzie,bujda! Ja w wolierze mam grube konary z różnych gatunków drzew,a i tak bez obcinania pazurków się nie obędzie.
Co do niskich temperatur, to moje są niby przyzwyczajone,ale gdy są pierwsze przymrozki zabieram je do domu.Potrafią znieść do minus 5 ale tylko gdy mają się gdzie schronić i jeśli są to sporadyczne przymrozki.Nie polecam ich do całorocznych wolier.U mnie w zimie mają średnio około 10 st.C.i nic im się nie dzieje ,pod warunkiem ,że nie jest wilgotno,przy trochę wyższej miały nawet lęgi.Dzioby powinny same ścierać przy korowaniu gałęzi,ale czasem się zdarza,że im przerastają i wtedy trzeba samemu przyciąć.Ja też mam dzikuski,nie oswajam,i nic im się nie dzieje jak je łapię.
Pomógł: 81 razy Dołączył: 21 Sty 2008 czyli 5957 dni temu Posty: 1931 Podziękowania: 126/25 Skąd: Nowodworze
Wysłany: 2009-09-06, 10:11
Gdyby im zrobić "naturalny" biotop, czyli praktycznie gdyby całe wyposażenie woliery było ze skał, łącznie z "jaskinią" do gniazdowania to może pazurki by się same ścierały. No i pożywienie trzeba by rozmieszczać w niewielkich ilościach w róznych miejscach, aby zmusić katarzynki do ciągłego poruszania się - czyli tak, jak w naturze.
Pomogła: 3 razy Wiek: 55 Dołączyła: 26 Sty 2009 czyli 5586 dni temu Posty: 13 Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-09-06, 11:07
Właśnie u mnie same to świeże pozywienie wyrzucają z misek i rozsypują po dnie klatki-po jakimś czasie złażą na dół i wyjadają.Zastanawiałam się nad jakimiś kamykami na dno klatki ale nie wiem czy wszystkie się nadają?Czy to jednak musi być skała?A czy takie przenoszenie ich z zimna do ciepła im nie szkodzi?Potem znowu do mniejszej temperatury?Moje nie są w wolierze zewnętrznej ale jest to pomieszczenie nie ogrzewane i teraz się zmatwiłam bo nie wiem czy moge je tam zostawić czy nie..
Pomogła: 2 razy Wiek: 40 Dołączyła: 23 Wrz 2008 czyli 5711 dni temu Posty: 127 Podziękowania: 11/8 Skąd: Manchester UK
Wysłany: 2009-10-06, 13:56
Myślę, że możesz je tam zostawić, skoro są przyzwyczajone i u Krzysia też dobrze tolerują zmiany temperatur to ty nie powinnaś się tym bardziej martwić. Moje są cały rok w mieszkaniu.
Co do pazurków, niestety to prawda, potrafią im nieźle urosnąć! Ja mam kupiony drążek, który wygląda jak z kamyka, ma chropowatą powierzchnię, katarzynki lubią na nim przesiadywać, niestety jak dla mnie to wcale on nie pomaga przy ścierać pazurków... Gałązki, na których siedzą też nie... Trzeba obcinać, ja biorę (początkowo jeszcze w ręcznik, tak aby ona nie widziała co robię, ale oczywiście nie zakrywam jej główki!) kaśkę w dłoń i najpierw ją łaskoczę po głowie, brzuszku, po kilku sekundach jest wyluzowana i wie już, że nadszedł czas na pedicure :) Przyzwyczajają się szybko :)
Ostatnio kaśki polububiły kąpiele w pojemniczu, mam taki większy od jedzenia, zawieszam na cały dzień aby kaśki mogły kąpać się do woli, a robią to naprawdę często!
Ostatnio jedna samiczka albino nauczyła się naśladować czkawkę i rechotanie :) hihi codziennie rano i wieczorem daje koncert, można ją pozaczepiać.
_________________ Dla człowieka podobnie jak dla ptaka, świat ma wiele miejsc, gdzie można odpocząć, ale gniazdo tylko jedno. /Oliver Wendell Holmes
www.katarzynki.info
Pomógł: 2 razy Wiek: 52 Dołączył: 15 Mar 2009 czyli 5538 dni temu Posty: 35 Podziękowania: 10/2 Skąd: Plock
Wysłany: 2009-10-07, 10:13
pikaska, jak często musisz obcinać im pazurki? Moje jeszcze boją się ręki, ale za to uważnie i z zainteresowaniem słuchają jak się do nich mówi oraz wydaje jakieś dziwne dźwięki. Stają się coraz bardziej „interaktywne”. Niestety nie mogę poświęcić im tyle czasu ile bym chciał więc pewnie nigdy się nie oswoją.
Pomogła: 2 razy Wiek: 40 Dołączyła: 23 Wrz 2008 czyli 5711 dni temu Posty: 127 Podziękowania: 11/8 Skąd: Manchester UK
Wysłany: 2009-10-07, 12:41
Oj nie tak często, one aż tak szybko nie rosną. Zwykle jak zauważę, że już są za długie i mogą im grozić zaplątaniem w klatce... Ostatnio 1,5 miesiąca temu i aktualnie jeszcze nie urosły mocno.
Niektórym kąskom trzeba przycinać dziób.
Ile masz kasiek i jakie mutacje? Są w galerii?
_________________ Dla człowieka podobnie jak dla ptaka, świat ma wiele miejsc, gdzie można odpocząć, ale gniazdo tylko jedno. /Oliver Wendell Holmes
www.katarzynki.info
_________________ Dla człowieka podobnie jak dla ptaka, świat ma wiele miejsc, gdzie można odpocząć, ale gniazdo tylko jedno. /Oliver Wendell Holmes
www.katarzynki.info
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum