Kury tej rasy były znane na terenach przygranicznych Holandii i Niemiec już w pierwszej połowie XVIII wieku. Można je było spotkać praktycznie we wszystkich gospodarstwach wiejskich. Jednak ich duża ilość spowodowała brak kontroli nad czystością rasy i zanik szczególnej cechy, a mianowicie doskonałej nieśności. Dopiero w 1906 roku w Oldenburgu powstaje pierwszy klub hodowców tej rasy. Ludzie w nim zrzeszeni starają się głównie o przywrócenie czystości rasy oraz rozpropagowanie jej na terenie całych Niemiec. Wieść o kurach, które się dobrze niosą i mają szybki przyrost masy, rozniosła się szybkim echem. W ten sposób zyskały sobie wielu amatorów. W celu ich udoskonalenia krzyżowano je z kurą włoską i leghornem. Niestety, obydwie wojny światowe zatrzymały ich dość dynamiczny rozwój i dzisiaj są rzadko spotykane. Miniatury wyhodowano w 1958 roku w wyniku krzyżowania kur rasy niemieckiej miniatury z miniaturą kury włoskiej i dużym kogutem rasy mewka wschodniofryzyjska.
Cytrynowa czarno cętkowana:
Cechą charakterystyczną dla kur z tego regionu jest prążkowany lub cętkowany rodzaj upierzenia. Należą do grupy kur prążkowanych, jednak stanowią ich oddzielną podgrupę. Kogut i kura bardzo się od siebie różnią rozmieszczeniem czarnego koloru na upierzeniu. Kogut w przeważającej części jest jednobarwny. Ogólnie poza barwą podstawową szczyci się szerokim i wysoko uniesionym do góry czarnym ogonem. Natomiast kura sprawia wrażenie jakby (poza głową i szyją) była okryta peleryną o wzorze w jednakowe symetryczne czarne cętki.
Są to kury o bardzo wygładzonej sylwetce i budowie. Standard to kura średniej wielkości z pełnym, bujnym i mocno przylegającym do ciała upierzeniem. Ich tułów jest mocny i dobrze umięśniony, w formie przypomina podłużny prostokąt o nieco zaokrąglonych bokach. Korpus i grzbiet powinny być w poziomie. Ramiona szerokie i zaokrąglone. Skrzydła mocno przylegające do ciała, ułożone poziomo, równolegle do linii grzbietu. Koguty mają ogon pełny, relatywnie długie sterówki i sierpówki; u kur jest on płaski. Linię dolną podkreśla pełny, głęboki brzuch. Uda powinny być dobrze widoczne. Nogi średniej długości, o delikatnych kościach, koloru bladoniebieskiego. Głowa średnia z niezbyt dużym grzebieniem typu pojedynczego, o równych zębach. Dzwonki zaokrąglone. Oczy czerwonożółte do czerwonobrązowych. Zausznice niezbyt duże, białe.
Złocista czarno cętkowana:
Nieśność: 180 szt./rok, 55 g, białe
Waga: 1.0 - 2,2 do 2,5 kg , 0.1 1,6-1,8 kg
Czy u nas ktoś hoduje tę rasę?...
Na podstawie "Amatorskiej hodowli kur".
_________________ Έλενα Παπαρίζοu - Βρισκώ το λόγο να ζω
(Znajduję powód, by żyć, 50'03")
Ostatnio zmieniony przez wanted 2008-03-19, 20:09, w całości zmieniany 2 razy
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
Przechodzę dość długo niegasnącą fascynację rasą, stąd i pytanie po opisem, które powinno tłumaczyć pochodzenie fotografii z internetu. Skoro grininger to nie ta sama rasa, czy mogę zatem poprosić link do opisu Ostfriesische Möwen, Spicifer?
_________________ Έλενα Παπαρίζοu - Βρισκώ το λόγο να ζω
(Znajduję powód, by żyć, 50'03")
Gość
Wysłany: 2008-03-25, 20:09
POST AUTORSTWA SPICIFERA
Agori, w linku do zdjęć, jaki podałeś, jest napisane, że mimo, że obie rasy są bardzo podobne, to w 1919 uznano oficjalnie rasę Groninger jako osobną.
Uwaga do nazewnictwa odmian barwnych. W przypadku wzorów podobnych do tych jakie występują u mewek wystarczy sprecyzować, czy chodzi o odmianę złotą czy srebrną.
Powody:
1. brak innych rodzajów jak tylko charakterystyczne paskowanie dla każdej rasy
2. brak uznanego polskiego odpowiednika, możliwe, że przyjmie się kiedyś przymiotnik plamkowany, albo zaczniemy używać starego określenia siemieniaty.
Termin cętkowane u kur bezsprzecznie zarezerwowany jest do wzoru, w którym na końcu pióra znajduje się pojedyncza czarna plamka, jak u cętkowanych kur hamburskich, i nie ma zastosowania u mewek.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez Aeterna 2008-03-26, 22:37, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 10 razy Wiek: 55 Dołączył: 05 Mar 2008 czyli 5915 dni temu Posty: 107 Otrzymał 5 podziękowań Skąd: Września, Wlkp.
Wysłany: 2008-03-26, 02:57
Bardzo podobne są jeszcze kury fryzyjskie i parę innych ras.
Spiciferku, podpierałem się nazewnictwem ubarwienia czerpanym z książki Amatorska hodowla kur. Dzięki za zwrócenie uwagi. Chyba mniej bezkrytycznie będę musiał polegać na informacjach zawartych w kurzej literaturze...
Gość (Spicifer) napisał/a:
termin cętkowane u kur bezsprzecznie zarezerwowany jest do wzoru, w którym na końcu pióra znajduje się pojedyncza czarna plamka
Ale to nie musi być przecież ten układ: białe tło, czarna plamka. Prawda? Np. plamkowanie i podstawowa barwa w odwrotnych proporcjach, ale to może ja już w osobnym topiku zaprezentuję...
_________________ Έλενα Παπαρίζοu - Βρισκώ το λόγο να ζω
(Znajduję powód, by żyć, 50'03")
Ostatnio zmieniony przez Aeterna 2008-03-26, 22:36, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 16 razy Dołączył: 20 Sty 2008 czyli 5960 dni temu Posty: 299 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-03-26, 22:02
No tak, to nie na temat, ale oczywiście, że cętkowanie może być inne, ale zasada jest jedna. Cętki mogą być białe, khaki, czekoladowe, niebieskie, zmiany te dotyczą jednak wyłącznie eumelaniny. Tło pióra cętkowanego stanowi feomelanina, cętki mogą więc być na tle czerwonym, mahoniowym, żółtym, srebrnym itp.
Eumelanina i feomelanina zachowują się w stosunku do siebie jak olej i woda. Nie mieszają się, na danej płaszczyźnie pióro może być czarne (lub jego pochodne) lub czerwone (i pochodne).
To samo dotyczy plamkowania, plamki mogą być białe na czerwonym tle, albo niebieskie na srebrnym, nigdy jednak plamki nie będą czerwone, a tło nigdy nie będzie czarne/niebieskie.
Jak to pisałem na podobnym forum, dzisiejsza literatura przynosi wiele szkody, gdyż wersje polskie książek przygotowywane są w pośpiechu i bez koniecznej redakcji i korekty. Mógłbym tu napisać sto przykładów błędów w polskich wydaniach książek o kurach z ostatnich lat, ale daruję sobie. Zawsze tylko żałuję, że takie gnioty wdrukowują młodzieży bzdury. A dzieciaki potem niczemu nie są winne, bo powołują się przecież na tematyczną literaturę.
Pomógł: 10 razy Wiek: 55 Dołączył: 05 Mar 2008 czyli 5915 dni temu Posty: 107 Otrzymał 5 podziękowań Skąd: Września, Wlkp.
Wysłany: 2008-03-26, 22:23
Dzięki, Spic.
Ech, tło nigdy nie będzie czarne... Zajrzyj do Ancony, bo pewnie znowu namieszałem sporo...
_________________ Έλενα Παπαρίζοu - Βρισκώ το λόγο να ζω
(Znajduję powód, by żyć, 50'03")
Gość
Wysłany: 2008-03-26, 23:08
POST AUTORSTWA SPICIFERA
Ankona ma pstrokatość, inaczej nakrapianie, a nie cętkowanie. Pstrokatość dotyczy tylko białych plamek na dowolnym barwnym tle.
Podłoże genetyczne nakrapiania jest całkowicie inne niż w przypadku cętkowania. Mimo, że cętki mogą być też białe (kiedy białość dominująca usunie czarny pigment - eumelaninę) nie można mylić tych dwóch pojęć, bo obie cechy dziedziczą się w zupełnie inny sposób i należy je rozpatrywać osobno.
Ostatnio zmieniony przez Aeterna 2008-03-26, 23:14, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 8 razy Wiek: 40 Dołączył: 28 Wrz 2008 czyli 5708 dni temu Posty: 369 Podziękowania: 23/7 Skąd: zgierz
Wysłany: 2008-11-12, 23:41
Udało mi się całkiem przypadkiem kupić 2 kury i koguta Mewki Wschodniofryzyjskiej i udało mi się wyhodować kilko młodych teraz poszukuję obcej pary na zmianę krwi, jeśli by był ktoś zainteresowany to mogę się zamienić na parę są to naprawdę bardzo ładne kury. Postaram się dodać zdjęcia.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 10 Sie 2008 czyli 5757 dni temu Posty: 184 Otrzymał 11 podziękowań Skąd: Giżycko
Wysłany: 2008-11-13, 23:11
Ochar11 po co Ci parka do zmiany krwi. Po pierwsze ciężko będzie Ci znaleźć kury tej rasy, a po drugie zmiana krwi nie jest wcale taka konieczna. Na wrześniowym zebraniu Stowarzyszenia Czubatka Polska do którego należę, wybitny hodowca Pan Marek Łabaj wprowadził nas klubowiczów głębiej w temat "odświeżania krwi". Ptaki rozmnażane z roku na rok bez zmiany krwi w stadzie, ujednolicają się i jakiekolwiek wprowadzenie świeżej krwi może wszystko popsuć, a szczególnie gdy się prowadzi pracę hodowlaną na kilku ptakach. Chów wsobny, którego niektórzy hodowcy boją się jak ognia, nie jest taki zły. Ptaki z takiego chowu nie tracą zbytnio na kondycji, a ich walory wystawowe są zachowane. Ptaki, które są kupywane u różnych hodowców, i wpuszczane do naszego stada, a potem są pretensje czemu młode wyszły złej jakości, a bo dlatego, że prawdopodobnie ten hodowca prowadził chów wsobny i ujednolicony gen takiego ptaka zmieszany z innym świeżym genem daje nam nie zawsze to czego chcemy.
Nie masz się czego obawiać, że ptakom coś będzie i nic nie musisz zamieniać. Przez kilka pokoleń możesz rozmnażać te ptaki bez żadnych obaw, że coś się stanie.
Pomógł: 6 razy Wiek: 32 Dołączył: 20 Sty 2008 czyli 5960 dni temu Posty: 651 Podziękowania: 6/6 Skąd: Ropica Polska
Wysłany: 2008-11-14, 05:59
Cochin napisał/a:
Chów wsobny, którego niektórzy hodowcy boją się jak ognia, nie jest taki zły. Ptaki z takiego chowu nie tracą zbytnio na kondycji, a ich walory wystawowe są zachowane.
Oj mogę powiedzieć zupełnie coś innego bo po 3 pokoleniach chowu wsobnego liliputów ilość jaj zapłodnionych i zdrowotność kur spadły o 95% i wielkość kur na dodatek wylazły wady budowy jak brak kanalików łzowych czy bark pazurów w nogach i ogólnie dość powolny rozwój piskląt z takowego lęgu
_________________ Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Pomógł: 8 razy Wiek: 40 Dołączył: 28 Wrz 2008 czyli 5708 dni temu Posty: 369 Podziękowania: 23/7 Skąd: zgierz
Wysłany: 2008-11-14, 12:46
Świadom jestem tego ze ciężko mi będzie znaleźć kury o czystej krwi w Polsce moje najprawdopodobniej zostały sprowadzone z zagranicy wskazują na to ich obrączki. Dlatego właśnie szukam pary by wychować po niej młode zorjętowac się, co po nich wyjdzie i dopiero wtedy spróbować połączyć ja z moimi, ale jestem świadom tego ze może wyjść po nich cos nieoczekiwanego, dlatego będzie chciał zostawić stado czystej krwi tak na wszelki wypadek. A nauczony własnym doświadczeniem wiem i nikt mi nie wmówi ze, kilkuletnia hodowla bez zmiany krwi nie jest zła,ptaki stają się słabsze mniej odporne mniej płodne itd.
Pomógł: 16 razy Dołączył: 20 Sty 2008 czyli 5960 dni temu Posty: 299 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Kraków
Wysłany: 2008-11-14, 15:42
Kury są gatunkiem, w którym degeneracja chowem wsobnym następuje szczególnie szybko. Kto hoduje ten wie, i nie trzeba uciekać się do jakiejś specjalistycznej wiedzy.
P Łabaj jest multihobbystą, może nie koniecznie chodziło mu o kury w swoim wykładzie, nie wiem...
Pomógł: 7 razy Dołączył: 10 Sie 2008 czyli 5757 dni temu Posty: 184 Otrzymał 11 podziękowań Skąd: Giżycko
Wysłany: 2008-11-14, 22:12
spicifler Pan Marek opowiedział dużo na temat "chowu wsobnego" i dał przekonujące przykłady. Nie mówie tu, że ptaki po jakimś tam 10 pokoleniu będą jak nowe. Nie wiem czemu Wasze ptaki są takie słabe i jest słaba wylęgowość po 3 pokoleniu, ja prowadziłem chów wsobny przez 5 pokoleń i wylęgowość prawie wogóle nie spadła, a jak spadła to mało, kurczęta rosły dobrze i nie chorowały, choć delikatne różnice w wielkości były. Jak prowadzę pracę hodowlaną to czasami korzystam z chowu wsobnego, aby uzyskać ptaki dobrej jakości i jestem z tego zadowolony.
Pomógł: 8 razy Wiek: 40 Dołączył: 28 Wrz 2008 czyli 5708 dni temu Posty: 369 Podziękowania: 23/7 Skąd: zgierz
Wysłany: 2009-04-12, 11:59
Do lęgu 2009 zostawiłem 3 kury i koguta, mimo, że koguta zostawiłem najlepszego to i tak nie byłem na początku z niego zadowolony, ale teraz wyrósł wydoroślał i jest całkiem całkiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum