Wiek: 54 Dołączył: 24 Maj 2016 czyli 2912 dni temu Posty: 30 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-04, 10:23 sylwekw - początki .... papużki faliste i przepiórki ....
Witam.
Ptaszki które posiadam pod opieką w zasadzie nie można nazwać hodowlą ale na ile się zorientowałem to dział "Nasze hodowle" jest odpowiednim miejscem to zaprezentowania swoich poczynań z ptakami.
Otóż kolega (z okolic Bochni) od jakiegoś czasu hoduje kilka różnych gatunków ptaków ozdobnych i zarażony bakcylem od niego przymierzałem się do czegoś.
Tyle, że trwało to u mnie i trwało, były rozmowy z żoną i tak się to przeciągało. Czytałem trochę wątków na forach - tutaj również i ciągle nie mogłem się zdecydować.
Wiadomo było, że na jakie ptaki bym się nie zdecydował to muszą one dać radę w wolierze (klatce) na zewnątrz.
Punkt przełomowy nastąpił niedawno. Otóż wspomniany wcześniej kolega, podczas moich odwiedzin obdarował mnie trzema młodymi papużkami falistymi. W tej sytuacji nie było już innej możliwości jak przyspieszyć budowę klatki aby ptaszki się nie "męczyły" w małej klatce w której je przywiozłem.
W ten oto sposób zaczęła się moja przygoda. ... ciąg dalszy i fotki niebawem ....
Chcesz wiedzieć jak zarobić? Chcesz być jednym z nielicznych Milionerów?
Chcesz osiągać sukcesy w szkole, pracy, w życiu prywatnym?
TAK? W takim razie to coś dla Ciebie:Złote Myśli - Twoja droga do Sukcesu!
W tej sytuacji nie można już było zwlekać tylko trzeba było wziąć się roboty.
Materiały na klatkę były już zgromadzone - teraz głowa i narzędzia w ruch i czas działać.
Tylna ściana i połowa jednego boku miała być zadeskowana w celu ochrony przed wiatrami (w końcu to ma być klatka całoroczna).
Rozmiary klatki to: podstawa 1,5 m x 1 m, wysokość troszkę ponad 2 metry .. zatem spokojnie sam mogę się w tej klatce zamknąć
Ponieważ zdawałem sobie sprawę, że ostatecznie nie będzie ona lekka więc dla lepszej mobilności (np przeniesienie na taras lub zmiana miejsca w ogrodzie) postanowiłem zamontować kółka
A tutaj już w zasadzie w całości - choć jeszcze bez dachu
- ptaki już są w środku ale o nich w następnym wpisie
Wiek: 53 Dołączył: 18 Cze 2011 czyli 4714 dni temu Posty: 103 Podziękowania: 13/1 Skąd: Mazowieckie
Wysłany: 2016-07-05, 08:50
Bardzo ładna i estetycznie wykonana klatka .
Jeśli mogę mieć jakieś uwagi :
Nie pasują mi duże drzwiczki i brak przedsionka - jeśli, jak napisałeś klatka ma stać na zewnątrz to będziesz miał problemy z ucieczkami ptaków podczas karmienia i obsługi. I wydaje mi się, że żerdzie są z toczonego drewna - lepsze są naturalne gałęzie.
Wiek: 54 Dołączył: 24 Maj 2016 czyli 2912 dni temu Posty: 30 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-05, 09:26
Dziękuję za pochwałę
Zaś co do uwag.
Oczywiście brak przedsionka jest pewnym mankamentem. Jednak jego stworzenie wymagałoby albo powiększenia zewnętrznych wymiarów klatki albo zmniejszenia przestrzeni wewnątrz klatki. Mając świadomość ryzyka zdecydowałem się tak to zostawić i godzić się na konieczność wzmożonej ostrożności podczas wchodzenia do klatki.
Drzwiczki też faktycznie są spore - ograniczyłem jedynie ich szerokość (muszę wchodzić bokiem bo na wprost się nie mieszczę) i nieco wysokość - lekko się schylam przy wchodzeniu.
Mam nadzieję, że wystarczy nam ostrożności aby nigdy żadna papużka nie uciekła.
Masz również rację i jesteś spostrzegawczy .. żerdki są z toczonego drewna. Czytałem o tym, że lepsze są naturalne gałęzie - głównie ze względu na ich zróżnicowaną grubość i mam zamiar je wymienić. Takie toczone były tanim i szybkim sposobem na jako taką organizację wyposażenia klatki a teraz kiedy papużki już mają gdzie mieszkać stopniowo będę to wyposażenie ulepszał (zmieniał) - muszę chwilę poszukać odpowiednich gałęzi. Ale dzięki za "ponaglenie". Na razie tylko wkładam im co kilka dni nową gałązkę brzozową (będzie fotka a nawet filmik).
Wiek: 53 Dołączył: 18 Cze 2011 czyli 4714 dni temu Posty: 103 Podziękowania: 13/1 Skąd: Mazowieckie
Wysłany: 2016-07-06, 09:05
Proponuję zrobić dodatkowe, małe drzwiczki, takie żeby tylko się przez nie zmieściła ręka z miską - nie trzeba będzie przy codziennej obsłudze (wymiana wody, dosypywanie karmy) otwierać dużych drzwiczek i ryzyko ucieczki ptaków znacznie się zmniejszy :).
Może jestem trochę przeczulony na ucieczki ptaków, ale bardzo dobrze znam te sprawy z własnej praktyki :(.
Wiek: 54 Dołączył: 24 Maj 2016 czyli 2912 dni temu Posty: 30 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-06, 09:25
Przyznam szczerze, że rozważałem dorobienie takich małych drzwiczek tylko na włożenie ręki z miseczką czy karmnikiem (i to nawet w dwóch miejscach) ale jakoś odpuściłem. Hmm być może trochę bagatelizuje sprawę i obym się o tym "boleśnie" nie przekonał.
Choć przyznaję, że żonie raz jedna przepiórka wyskoczyła ale przepiórek już tam nie ma więc nasze obawy zmalały (na szczęście nie uciekła nigdzie daleko tylko zaraz przy klatce żonka ją złapała).
Wiek: 54 Dołączył: 24 Maj 2016 czyli 2912 dni temu Posty: 30 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-07, 09:17 faliste i przepiórki
Pewnie nie tylko cytrynowej brak ale to są dopiero moje początki ....
Wracając jednak do relacji.
Zatem klatka była już prawie gotowa (jeszcze teraz mam przy niej coś do zrobienia) więc pora na ptaki.
Wstępny plan był taki: jakieś łatwe w utrzymaniu i niedrogie papużki plus coś na ziemie, żeby "zbierało" to ziarno, które papugi rozsypią.
Sprawa papużek się rozstrzygnęła dzięki prezentowi od kolegi - będą faliste.
Zaś na dół miały być przepiórki japońskie - nie ukrywam, że również z chęci spróbowania jajek przepiórczych - ale nie jako "produkcja" jajek tylko przy okazji.
Wiedziałem też, że nie mam dużo czasu aby poświęcać go papużkom więc stadko powinno być liczniejsze aby same dla siebie były towarzystwem.
Więc plan "ostateczny": 6-7 falistych plus 5-6 przepiórek.
Hmmm pewnie wiecie jak się takie plany kończą .... jest 11 falistych i 11 przepiórek ale kolejno.
Z falistymi było tak.
Pojechałem na giełdę (Żerań) Planowałem kupić 1 parkę może 3 sztuki.
Upatrzyłem sobie u jednego sprzedawcy parkę. Pokręciłem się pokręciłem i gdy do niego wróciłem ktoś właśnie już kupował moje upatrzone No to jeszcze się pozastanawiałem i zdecydowałem się na dwie samiczki po 25 zł sztuka. Wpadły mi w oko ze względu na ubarwienie. Nie znam się na tym jeszcze ale te były "inne". Potem jak poszukałem w internecie to wydaje mi się, że to jest mutacja "Spangle" (jedna zielonkawa druga niebieskawa) ale ja kompletny nowicjusz więc mogę się mylić zupełnie.
Na koniec wypatrzyłem chłopaka (z ojcem), który właśnie wchodził na giełdę z klatką z młodymi falistymi. Spytałem czy na sprzedaż, okazało się że tak, że to jego młode. Chciałem wziąć 2-3 sztuki ... ale powiedział, że jak wezmę wszystkie to po 10zł mi sprzeda.
Więc wziąłem ... .... 6 sztuk. Według moich "badań" internetu te to chyba "szek". Mam świadomość, że to z jednego gniazda więc parek z nich nie będzie ale pomyślałem, że jak już da się rozpoznać płeć to zostawię tylko tyle i takie jak będzie potrzeba.
Tak więc z giełdy wróciłem z 8 falistymi ... plus trzy podarowane przez kolegę stworzyło stadko 11 sztuk (miało być 6-7)
Z przepiórkami było prościej. Miało być 1+5 i tak było. Szybka decyzja, zakup i przepiórki w domu.
Zatem klatka zasiedlona: 11 falistych + 6 przepiórek japońskich.
Wiek: 54 Dołączył: 24 Maj 2016 czyli 2912 dni temu Posty: 30 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-05-18, 07:37
Dawno nic tu nie pisałem ale to nie oznacza, że moja przygoda z ptakami się zakończyła. Wręcz przeciwnie.
Na chwile obecną jest u mnie:
- 11 przepiórek japońskich (6 standardowych i 5 faraonek);
- parka przepiórek chińskich;
- 10 papużek falistych;
- 2 kurki kochinki miniaturowej (z planem wysiedzenia i mamczenia pisklaków przepiórki);
- 4 kury Rosa - na jajka dla siebie (rosół jesienią ;
Właśnie skończyłem "budowanie" woliery (3m x 2m) - zostało niestety jeszcze jej urządzenie wewnątrz - relację pewnie tutaj zamieszczę.
No i w związku z tą wolierą zacząłem rozważać jakiś kolejny gatunek (nimfa, rozella lub świergotka) - i o tym też pewnie będę tu pisał (bo czytam dużo
Wiek: 54 Dołączył: 24 Maj 2016 czyli 2912 dni temu Posty: 30 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-27, 08:36
O kurcze właśnie się zorientowałem, jak bardzo nieaktualny jest tutaj mój wątek. Obiecuję że niezwłocznie to naprawię bo wydarzyło się sporo od mojego ostatniego wpisu.
Wiek: 54 Dołączył: 24 Maj 2016 czyli 2912 dni temu Posty: 30 Otrzymał 1 podziękowań Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-04-30, 08:33
No cóż jak wspomniałem w poprzednim poście sporo się u mnie zmieniło od maja 2017 (poprzednia relacja).
Trudno będzie teraz wszystkie szczegóły zmian opisywać i wszystkie przygody i rozterki jakie w tym czasie się pojawiły więc może tylko małe podsumowanie.
W pełni użytkuję już wolierę 3m x 2m o budowie, której wspominałem.
Na chwilę obecną gniazdują w budkach cztery pary papużek falistych.
W małej "przybudówce" do woliery jest budka i gniazdują w niej świergotki seledynowe.
W wolierze jest jeszcze parka przepiórek chińskich. Do wczoraj wysiadywały 8 sztuk jajeczek ale wczoraj kurka zeszła. Prześwietliłem jajka i wygląda na to, że wszystkie są niezalężone.
Zrobiłem też dodatkowy wybieg, częściowo zadaszony o powierzchni około 3,5m x 2,5m w którym jest obecnie około 30 przepiórek japońskich.
Poszukuję do kupienia przepiórów kalifornijskich.
A co się ostatnio przytrafiało:
Dwie papużki faliste szek dobrały się w parę a było to rodzeństwo. Ponieważ miałem układ 6 samczyków a cztery samiczki więc samczyka szek się pozbyłem. W tej sytuacji dla samiczki szek mógłby być jeden z dwóch niebieskich samczyków bez pary. Jednak one stworzyły parę jednopłciową i nie interesowały się samiczką. Postanowiłem jednego z nich też się pozbyć.
Ten który został na szczęście zainteresował się wolną samiczką szek. Obecnie wspólnie "gniazdują" z jednej z 5 budek.
Był też mały epizodzik z podkładaniem jajek papużek.
Na początku, zanim jeszcze zdecydowałem się na włożenie budek znalazłem dwa jajka na ziemi - to mnie między innymi skłoniło do szybkiego zainstalowania budek a te dwa jajeczka podłożyłem do budek które pierwsze zostały zajęte przez faliste. Niestety w zasadzie po dwóch dniach jajka te zostały przez papużki wyrzucone.
Kolejna przygoda z podkładaniem jajek wiązała się z tym, że jedna samica, która na początku "rościła sobie prawo" do wszystkich budek dostała krwawe lanie od innej samicy i od tej pory bała się zająć którejkolwiek budki. Potem znalazłem dwa jajeczka podłożone do gniazda przepiórki chińskiej. Przełożyłem je do budek innych papużek a dla tej "pokonanej" powiesiłem kolejną budkę ale nieco oddaloną od pozostałych. Szybko ją zajęła i od tej pory wszystkie cztery samiczki składają jajka w swoich budkach.
Wieczorem dodam fotki, które zobrazują te informacje.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum