aviornis.com.pl
Portal hodowców ptaków i zwierząt ozdobnych

Ary - ARA ARARAUNA-Ara ararauna

wanted - 2008-01-13, 15:32
Temat postu: ARA ARARAUNA-Ara ararauna
ARA ARARAUNA - Ara ararauna

Ojczyzną tej pięknej i bardzo dużej papugi jest większa północna część Ameryki Południowej. Jej obszar występowania rozciąga się , aż do północnych granic Argentyny. Ptak ten zasiedla tropikalne lasy Panamy, Kolumbi, Ekwadoru, Boliwi, Wenezueli, Paragwaju i północną część Argentyny. Lubi zasiedlać okolice nizinne gajów palmowych,gdzie klimat jest wilgotniejszy i występują sezonowe powodzie.
Obszar występowania tych ptaków zmniejsza się każdego roku przez wyrąb lasów deszczowych, co powoduje zmniejszanie się populacji tych ptaków. Występują one licznie tylko w odległych, niezbyt dostępnych obszarach.
Papugi te jak najbardziej nie nadają się dla osób początkujacych, ich opieka wymaga trochę poświęcenia jeśli mamy zamiar utrzymywać te ptaki pojedyńczo w domu, a i chów wolierowy wymaga też obeznanego hodowcy.
Ptaki te osiągają mniej więcej 86-90 cm długości z czego prawie połowa to ogon. Ptaki te są bardzo lubiane z powodu ich doskonałej inteligencji, łatwego przystosowania się do otoczenia, łatwości oswajania się oraz ubarwienia-które u tych papug jest żółto-niebieskie z małymi dodatkami bieli i czerni. Młode ary, bardzo łatwo się oswajaja i uczą wymawiania słów, wymaga to jednak poświęcenia i czasu. Nie każde ptaki są tak samo kontaktowe i jednym to przychodzi wcześniej, na drugie musimy poświęcić więcej naszego czasu i cierpliwości, a i to nie daje gwarancji że ptak będzie wyśmienitym mówcą.
Papugi te są dość odporne i możemy je większą część roku utrzymywać w wolierze zewnętrznej,która jednakże musi być sporządzona z solidnego materiału, by ptaki go nie zniszczyły i nie uciekły. Ary z łatwością przegryzają cienkie druty i niszczą części drewniane.Najlepszym rozwiązaniem jest spożądzenie jej z rurek,kontowników i pokrycie siatka o oczkach 2-3 cm, uniemożliwiających przedostawanie się wróblom i grubości drutu co najmniej 2.5 mm. Do woliery powinien być dostawiony schron, w którym mogły by ptaki się schowac podczas niesprzyjającej pogody. Musi być on tez wykonany z solidnego materiału- cegła,pustaki. Podłoże woliery powinno być dobrze przepuszczalne. Ptaki powinniśmy odrobaczać co najmniej dwa razy w roku, gdyż sa wrażliwe na wszelkiego rodzaju nicienie, którymi mogły by się zarazić w żle utrzymywanej wolierze.
Utrzymując te ptaki powinniśmy im zapewnić jak najbardziej urozmaiconą karmę składającą się z różnych nasion dla dużych papug, orzechy, warzywa, owoce, zielenina, gotowany ryż, biały ser i odrobine białego mięsa z piersi kurczaka. Ptakom podajemy też gałązki do obkorowywania, by miały możliwość ścierania dziobów. Możemy podawać im też jarzębinę, głóg, czarny bez. Powinny też otrzymywać muszle mątwy, potłuczone skorupki jaj
, oraz inne odpowiednie żródła wapnia-potrzebne im do prawidłowego utrzymania budowy szkielety i budowy jaj. Ptakom podajemy codziennie świerzą wodę do picia.
Odróżnienie płci tych papug jest trudne. Samczyk może miec większy dziób i mocniej zakżywiony. Jest też czasem większy i ma potężniejszą głowę, a policzki u zdenerwowanego samca przybierają intensywnie różową barwę. Najlepszą metodą na odróżnienie płci jest jednak badanie labolatoryjne.
Jeśli chcemy doprowadzić ptaki do lęgów, a co nie jest łatwe-powinniśmy posiadać parę tych papug w wieku co najmniej 4-5 lat.
Ptaki te do gniazdowania w pomieszczeniach zamkniętych,mogą przystąpić o każdej porza roku, w wolierach zaś między kwietniem a czerwcem.
Przeznaczona dla nich budka lęgowa powinna być wykonana z solidnych grubych desek o wymiarach co najmniej 50x60x100 cm z wejściowym otworem o średnicy 20-25cm. Najlepsze są jednak pnie drzew. Samica składa w gnieżdzie od 2-4 jaj, które wysiaduje 25-28 dni.
Młode ary przebywają w gnieżdzie przez ok.13 tygodni i dopiero wtedy je opuszczaja, a prawidłową zdolność lotu-uzyskują dopiero po tygodniu od wyjścia z gniazda.Młode ubarwieniem przypominają swoich rodziców, są jednak mniejsze, dziób ich jest jaśniejszy, tęczówka oka jest brązowa i nie posiadają opierzonych policzków.
Gniazdujące pary ar, w tym okresie mogą być bardzo agresywne, broniąc swojego gniazda i jaj, oraz młodych.
Ptaki te zazwyczaj dobierają się w pary na całe życie. Lubią przebywać prawie cały czas obak siebie, wzajemnie muskając się i przeczasując sobie piórka. Sama kopulacja ptaków wygląda ekwilibistycznie, ptaki przybierają różne dziwne pozy. W ty czasie, samiec często karmi swoją partnerkę.
Hodując te ptaki, powinniśmy wziąść pod uwagę że są one bardzo głośne i moga czasem stważać problemy naszym sąsiadon.
Jest to jedna z najczęściej oferowanych ar w sprzedaży, w ostatnich latach w hodowlach pojawiły się ary o kolorze zółtym i szarawym.
W naszym kraju jest już pokażna ilość osób posiadających w swojej kolekcji te ptaki. Jednym z nich jest mój kolega z Lęborka. Nieliczni je jednak rozmnażaja.
Jest to bardzo piękny ptak i bardziej obeznanych hodowców,mogących sobie na nią pozwolić- zapraszam do przygody z tą papugą.



Jacek Zaborowski.
link do stronki.
http://www.psittacides.co...araararauna.htm

http://travel.mongabay.co...1027_4126a.html

http://papousci.chovzvira...ra-ararauna.jpg

kariok - 2008-02-07, 14:23

Wydaje mi się że polska nazwa Ara błękitna dla araurauny jest nieprawidłowa. Ta nazwa jest przypisana dla Anodorhynchus leari. Moim zdaniem arauraune powinno nazywać się arą zwyczajną lub poprostu araurauną.
W polskim nazewnictwie papug http://papugi.gery.pl/nazwy_papug.php ara błękitna figuruje przy obu nazwach, ale wydaje mi się że wdarł się tam błąd który powinien być wyjaśniony.

Rocki - 2008-02-07, 19:17

Zgadzam się z przedmówcą, ary te mają wiele nazw, ale tylko ararauna lub ara zwyczajna są poprawne.
wanted - 2008-02-07, 22:50

Mogę się zgodzić i też wolał bym by wszystko szło w konkretnym kierunku i ptaki w naszym kraju były klasyfikowane pod jedną nazwą. Ułatwia to wtedy ich nazewnictwo oraz szukanie informacji o ptakach.
W języku angielskim ptaki te jednak maja w nazwie dodateg "niebiesko":
Blue-and-yellow Macaw (Ara ararauna)

I opisik ptaka z zaznaczeniem w nazwie - "BLUE"

JC - 2008-02-07, 23:35

kariok1 napisał/a:
Wydaje mi się że polska nazwa Ara błękitna dla araurauny jest nieprawidłowa. Ta nazwa jest przypisana dla Anodorhynchus leari. Moim zdaniem arauraune powinno nazywać się arą zwyczajną lub poprostu araurauną.
W polskim nazewnictwie papug http://papugi.gery.pl/nazwy_papug.php ara błękitna figuruje przy obu nazwach, ale wydaje mi się że wdarł się tam błąd który powinien być wyjaśniony.


To nie błąd. Ara błękitna to nazwa nadana przez pana Mielczarka i Cichockiego A. leari, którzy nie wzieli pod uwagę nazw stosowanych wcześniej i wprowadzili zamieszanie. Ararauna z powodu barwy była nazywana właśnie błękitna przez hodowców i w literaturze. Podobnie jak na barnardy mówiono barnardy a nie rozelle, na amadyny wspaniałe - amadyny wspaniałe a nie amadyńce. Ale teraz się zmieniło, kto mówi amadyna wspaniała popełnia straszliwy błąd ;-)

kariok - 2008-02-08, 08:35

wanted, Żeby nie nazywać dwóch rodzajów, jedną nazwą proponuję zmienić nazwą w tytule , taki portal ma siłę przebicia i w końcu przyjmnie się jedna właściwa nazwa
JC, A ja jednak uważam że to błąd, Panowie nazwali może przez pomyłkę dwie różne papugi jedną nazwą.

JC - 2008-02-08, 10:52

Nie, podobnie jest w przypadku rozelli czarnogłowej, tzn jeszcze gorzej, bo tu już trzeba używać nazwy łacińskiej żeby wiedzieć o co chodzi oraz rudosterki brązowouchej. Przypadek ararauny jest znacznie lepszy, bo podstawowową nazwą była araruna a nie ara błękitna oraz to że nikt nawet nie podejrzewa że jak ktoś napisze mam do sprzedania arę błękitną że chodzi A. leari - bo tego to nikt w Polsce nie ma.
kariok - 2008-02-13, 15:13

Dziękuję za wzięcie mojej sugestii pod uwagę ;-)
wanted - 2008-02-26, 23:58

Pogaduszki.

janusz - 2008-09-12, 22:24

witam malo kto wie ale jest jeszcze odmiana orange ararauna, są one bardzo wielkie i malo dostepne potocznie dopisuje sie do nich orange szuka teraz takiej pary janusz s
kariok - 2008-09-18, 15:40

W Nowej Exocie opisane są ary w mutacji złotej
Michuuu - 2010-08-13, 09:18

Mamy na forum kilku hodowców posiadających te piękne papugi :-) Może ktoś napisze cos o nich ?
Jaka duza woliera jest potrzebna dla tych Ar ?

pysia34 - 2010-08-13, 10:07

Michu :-) żadna nie jest za duża :-)
mój dziki samczyk z odłowów opanował gdzieś po drodze precyzyjne latanie :-) myka po salonie kręcąc metrowe kółeczka jestem pełna podziwu dla niego bo nawet mniejszym lorom takie sztuki nie wychodzą :-)
Ja bym z kolei chciałą podpytać o zachowania lęgowe osobników
mam cyrk i nie wiem jak do tego podejść
samica się podstawia jest baaardzo potrzebująca co widać po jej zachowaniu :-) pcha się z tyłkiem co chwila w charakterystyczny sposób, samiec daje się pieścić, czochrać i czyścić pióra oraz sporadycznie podkarmiać ale nic więcej :-(
nie mam do niego pretensji w końcu niemiec niekoniecznie musi wiedzieć o co chodzi nawet jak wie :-)
w zasadzie wiem że miały mało czasu na poznanie a ona tak nachalnie i od razu się zachowuje jak pierwsza lepsza ... ptaki są w takim samym wieku mają po 15 lat samica dwa miesiące temu była sama (woliera sklepowa) w której zniosła dwa jaja
samiec był od jakiegoś czasu sam po śmierci samicy przy karmieniu młodych więc sprawdzony jako tatuś :-)
czasami nawołuje samiczkę i się do niej łasi, chociaż dochodzi też czasem do niewielkich scysji :-)
generalnie mam nadzieję że skoro ptaki się akceptują i czyszczą w końcu da się skusić drań Tośce po tym jak ją gnębi swoją niby niedostępnością :-)

Michuuu - 2010-08-13, 10:15

pysia34, Twardy facet z niego jest :-P
O Tosi czytałem na innym forum , dobrze ze teraz jest u Ciebie ;-)
Pozostaje tylko liczyć , ze coś z tego będzie :-) hehe

pysia34 - 2010-08-13, 10:44

to już drugi twardziel....po chloropterze, której się nie dziwiłam w zasadzie bo niekoniecznie pasowała mu kolorystycznie ale ona jest naprawdę piękna nie wiem co tym facetom odpala ..... :-(
JK - 2010-08-13, 21:08

To jest najnormalniejsze zachowanie dla pary ptaków, które sie zaakceptowały. Teraz jedynie potrzeba trochę czasu i odpowiednich warunków, aby mogło coś z tego sie wykluć. A tak na koniec to bardzo sympatyczne papugi
pysia34 - 2010-08-14, 09:02

Kolejny zbieg okoliczności sprawił, że najprawdopodobniej moje stadko czasowo się rozrośnie, czasowo, bo przebywać będzie młoda ara na dłuższych wakacjach
W Walsrode widziałam dwie pary ar w jednej wolierze nie za dużej, w niezłej komitywie bez terytorializmu, a co najciekawsze jedna z nich odchowywała młode które były w budzie , karmione przez rodzica.
Co sądzicie na temat przebywania ar w większej grupie ?
Obecnie Tośka przegania Kubę, ale tylko z wolierki na której siedzi, za to samiec nie reaguje wogóle na niego i czasami wręcz podlatuje na wolierkę Kuby z czego ani jeden ani drugi nic sobie nie robią
Kubuś jest domowym pieszczochem w odróżnieniu od Tośki i Koko Charli, chociaż i one rzadko się już płoszą.
Oczywiście obserwuje je uważnie, ale poza jednym przegonieniem Kuby przez Tośkę z jej wolierki (obie wolierki są takie same) nie było żadnych oznak agresji itp zdarzeń.

JK - 2010-08-14, 10:59

Sam osobiście trzymam dwie pary ar w wolierze i nie ma problemu.
pysia34 - 2010-08-14, 22:32

dzięki Jerzy właśnie o to mi chodziło :-) a jak w okresie lęgowym? moja samica przegania inne z woliery na której siedzi :-)
Wogóle doszłam do wniosku że moje ary są super spokojne w odróżnieniu od tej nowej , która chwilę na tyłku nie usiedzi :-) na dokładkę są ciche odzywając się tylko kilka razy w ciągu dnia i nigdy nie nazwałabym tego krzykiem :-)

JK - 2010-08-15, 09:37

odzywanie się ar zależy też od pogody - na deszcz ich wrzaskliwość wzrasta. Jak również gdy któraś z pary nieco się oddaliła
grajgul - 2010-08-15, 10:10

Może ktoś wstawi zdjęcia swoich ar ? ;) w jakich wolierach przetrzymujecie swoje ptaki ? ;)
jomidzola - 2010-08-15, 12:27

pysia34, Tyle czytamy o arach, mile widziane fotki, filmiki.... :mrgreen:

JK napisał/a:
odzywanie się ar zależy też od pogody - na deszcz ich wrzaskliwość wzrasta
JK, Czy inne gatunki tzn aleksandretty większe też przed zmianami pogody robią się wrzaskliwe :?: :?: :?:
Zauważyłam, ostatnio przed burzą niesamowita agresję i okropne krzyki u swoich aleks. Dodam też, że są w fazie pierzenia. (wiem, że to temat o arach) :P

glizda177 - 2010-08-15, 14:58

jomi ja nawet widziałam ptaki pysi oj ... jest na co popatrzyć :)
jomidzola - 2010-08-15, 15:06

glizda177 napisał/a:
jomi ja nawet widziałam ptaki pysi oj ... jest na co popatrzyć :)
no właśnie, ja o niczym innym nie marzę :mrgreen:
glizda177 - 2010-08-15, 15:15

ha... nawet głaskałam kakadu, are , lory wielkie :) nie mogłam po tym usnąć z wrażenia jak można dotknąć papugi które dotychczas widziało się tylko w zoo za szkłem lub siatką a tutaj były w salonie gdzie siedziałam i w wolierce w której chodziłam oj to było przeżycie
pysia34 - 2010-08-15, 16:17

nie ma się czym chwalić :-( ary okupują salon chociaż mają wolierki -duże klatki stale otwarte nigdy nie przesiadują w nich lecz na nich
dopiero na wiosnę znów postawię kolejną wolierę specjalnie dla ar a póki co dwie zamieszkają w pokojusyna który idzie niebawem na studia i tam dostaną stojak i swoją budę-to już niebawem i wtedy zrobię zdjęcia :-)
na razie po wczorajszym powiększeniu stadka mam młyn jak diabli, bo ara która dołączyła do nas jest jak dziecko dodam rozpieszczone dziecko które wymaga stałej uwagi, ciągłej uwagi i jest do tego okropnie zaborcza i zazdrosna, zapomniałam dodać ze ma ADHD i stale lata po domu siadając co róż na ramieniu komukolwiek
każda próba zdjęcia jej z ramienia kończy się szczypaniem po uszach szyi itp

jomidzola - 2010-08-15, 16:21

pysia34, No to naprawdę masz cyrk :lol: :lol: :lol: Obejrzałam wszystkie zdjęcia na garnek.pl i muszę powiedzieć, wciąż mi mało :!: :lol: :lol: :lol:
Nie pozwól nam długo czekać :mrgreen:

pysia34 - 2010-08-15, 17:48

jak znajdę więcej czasu i złapię ładną pogodę to zrobię filmik jak bawią się szalone kakadu :-) a odstawiają niezły cyrk :-)
jomidzola - 2010-08-15, 18:15

pysia34, Ja Arę i Kakadu na żywo widziałam w Poznańskim zoo. Musze przyznać , że dała czadu, nie wiem czy codziennie z nimi bym wytrzymała.....heheh
grajgul - 2010-08-16, 17:10

Czy ktoś na forum rozmnaża te ptaki ? w jakich wolierach je przetrzymujecie ?
amadyna1471 - 2010-08-17, 02:59

grajgul1992, widziałem w Czechach hodowlę ar woliery były duże szerokie na 1,8-2m,długie około 5 m i wysokie na 2,5 m.Razem było jak dobrze pamiętam 6 takich wolier z tym że w jednej była para Lor Wielkich.
pysia34 - 2010-08-18, 23:22

Tośka i Koko Charli poszły do nowego lokum :-) 4x4 m i wielka buda :-)
na razie trwa eskapada poznawcza :-)
http://www.garnek.pl/pysi...nowe-mieszkanko

grajgul - 2010-08-19, 09:52

pysia34, nie ma jak to zrobić z pokoju woliera dla ar, trzeba mieć z głową, oczywiście w tym pozytywnym znaczeniu :) piękne ptaki :)
pysia34 - 2010-08-19, 11:11

eeeetam normalka:-) mąż stwierdził że i tak w domu mamy kurnik :-) a syn się właśnie wyprowadza na stancje bo idzie na studia :-)
jomidzola - 2010-08-19, 11:38

pysia34, Masz wyrozumiałego męża, chociaż i ja nie mogę narzekać. Swego czasu w sypialni miałam wszystkie papugi wtedy 17szt i to był bal :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Świetne M2 dla parki :-D

Ojj będzie się działo...oj będzie :lol:

wanted - 2010-08-19, 18:34

pysia34, a ta budka nie jest za mała ?
pysia34 - 2010-08-19, 19:44

jest wielka :-) ale pokój też ma 4x4,2m i wcale się taki nie wydaje a buda ma wymiary 95x85x50 więc taka mała nie jest :-)

niestety krycia nie zauważyłąm , więc jaja będą puste najpewniej :-(

pysia34 - 2010-08-20, 08:43

Przepraszam, ze post pod postem :-) ale chciałam rozwiać wątpliwości odnośnie wielkośći budek :-) dla ary
Szczerze rzecz biorąc ja niewiele znalazłam w temacie budek dla ar :-(
Budkę wykonał kolega, który konsultował jej wielkosć z hodowcami ar, ja jestem zielona w temacie lęgów u tak dużych ptaków. U mnie dotychczasowe trzymanie papug ograniczało się na przestrzeni lat do gniazdowania małych i średnich papug.
Zdałam się na doświadczenie tych co mają duże jeśli chodzi o wielkość budy.
Widziałam budkę w poznańskiej Palmiarni był to duży pień o średnicy ok 50cm więc chyba moja odpowiada takim standartom.
Oglądałam flm o gniazdowaniu ar i pień w którym gniazdowały nie miał 30-40cm
średnicy :-) w zasadzie zastanawiałam się jak tam będą młode :-)
W Walsrode ary gniazdowały nie dosć , że dwie pary w jednej wolierze niezbyt dużej, to na dokładkę sami zobaczcie w jakich budach - jeśli chodzi o wielkosć :-)
Pod moją obecność karmiły młode znajdujące się w budce - słychać było wyraźne odgłosy karmienia :-) a jedno z rodziców stale dokarmiało młode co kilka minut. Dźwięk był tak charakterystyczny, że nie sposób go z niczym pomylić :-)

pysia34 - 2010-08-31, 19:17

teraz nowe wieści ... Tośka ma 3 jaja :-) Niestety nie mam pewności że będą zalężone bo hm pierwsze "akty" zauważyłam tydzień temu więc mogą być puste :-( Natomiast równie dobrze mogłam nie widzieć wcześniejszych akcji :-) Zobaczymy co będzie dalej ...
JK - 2010-08-31, 20:37

Ale to już coś - wiadomo, że się akceptują
pysia34 - 2010-08-31, 20:52

Też się tak Jerzy pocieszam :-) Akceptacja jest, siedzą razem karmią się i nie tylko :-) więc jak nie teraz to potem się może uda z zalężeniem. I tak nie ma co gadać... jeszcze 3 miesiące temu nie chciałam mieć ar a teraz mam ich 4 (w tym jedna na przechowaniu) i z tego dwie poszły na lęgi :-) to już coś :-)
Może ktoś z Was mi powiedzieć ile czasu powinno minąć od krycia do złożenia jaj aby były zarodne? Wcześniej nie zaglądałam do budki bo nie chciałam stresować, a i stołka nie było a do wyczyszczki wysoko a ja kurdupel jestem :-) ale dzisiaj wydawało mi się że słyszę kulanie jaj, i w końcu przytaszczyłam stołek i jak Tośka wyszła to zajżałam do budki. I masz ci los 3 jaja :-) . Pierwsze krycie z pewności było 23 - 25.08 widziałam wielokrotnie krycie osobiście. Czy ostatnie z 3 zniesionych jaj ma szanse być zalężone? czy lepiej je zabrać? czy próbować prześwietlać jak się uda je dorwać? Tosia jest bardzo agresywna.

JK - 2010-08-31, 21:03

osobiście, bym wogóle nie zaglądał. Co ma być to będzie. A jeśli będziesz je stresować to może się skończyć źle.
kariok - 2010-08-31, 21:04

pysia34, gratuluję
trzymam kciuki za Tośke
:mrgreen:

Barnard - 2010-08-31, 21:51

również gratuluje, legi u takich ptaszków to już jest nielada wyczyn.
pysia34 - 2010-08-31, 22:02

dzięki ale to Tosi się należą gratulacje nie mi:-) Natomiast Tomasz Piasecki sugerował, żeby obecne jajka oznaczyć delikatnie, tak aby w przypadku niezalężenia i doniesienia jaj po kilkunastu dniach co się zdaża usunąć te pierwsze które mogą być niezarodne
JK - 2010-08-31, 22:05

jak zaczniesz mieszać to możesz sobie "namieszać" - to nie są przeciętne papugi tylko ary
pysia34 - 2010-09-03, 07:57

nie oznaczyłam jajek ale udało mi się zajrzeć wczoraj i jest już 4 jajo :-)
licząc znoszenie co 2 dni to dwa jaja kwalifikują się na zalężenie od krycia które widziałam :-) a które odbyło się 11dni temu (wcześniej nie widziałam , co nie znaczy , ze nie było :-) )
Weterynarze twierdzą, że musi minąć 7 dni aby jajo było zalężone :-)
w zasadzie Koko Charli jest u mnie od 02.08 więc miesiąc :-) i samo ich złożenie w parę która się kryje jest ogromnym sukcesem :-) więc w zasadzie jak nie będzie młodych to i tak jestem bardzo zadowolona z faktu połączenia ptaków :-)
Tym bardziej, że znam przypadki 10 letnich ar które są zgodną parą i nie gniazdują do dnia dzisiejszego :-(
jak to określił kuriozalnie mój małżonek który toleruje a czasami nawet przyklaskuje moim pasjom trafiła napalona Tośka na dzikusa Koko Jumbo (on tak nazywa Koko Charli z uwagi na wielkość i piękne loty) i już - jakby to było takie proste w przypadku 15 letnich ptaków w tym samicy z zoologa z małej szklanej gabloty w Szczecinie i Koko Charli z odłowów z Guyany który siedział w niemieckiej wolierce dla falistych bez możliwości machnięcia skrzydłami :-(

jomidzola - 2010-09-03, 08:09

pysia34, Miejmy nadzieję, że będą wszystkie zalężone.....tego Ci życzę i trzymam kciuki..... :lol:
wanted - 2010-09-03, 18:54

pysia34, może miłość od pierwszego wejrzenia mają ?
pysia34 - 2010-09-03, 19:16

Jakie to romantyczne Wanted :-) nikt na to nie wpadł :-)
amadyna1471 - 2010-09-03, 20:59

pysia34, nie tyle romantyczne co wszyscy czekają co z tego wyniknie :-D
pysia34 - 2010-09-03, 22:16

sama czekam nieomal jak babcia na wnuczęta :-)
ciekawa co z tego wyniknie
zarówno Tosia jak i Koko strasznie bronią domku i rozkładają skrzydła strasząc wszystkich tzn mnie :-)
Mam problem z Kubą ... powiedzcie co to może znaczyć. Kuba siada i liże całe moje ciało, ramiona ręce, dekolt nawet jak są suche niespocone to oblizuje mnie całą (zboczeniec jeden) :-) a tak na serio gdyby to bylo lato obstawiałabym sól z potem a teraz ?

amadyna1471 - 2010-09-03, 22:21

pysia34, człowiek poci się cały rok i wydziela sól bez względu na temperatury.
Chyba że stosujesz jakies perfumy które jemu odpowiadają hehe.

Michuuu - 2010-09-09, 09:40

pysia34, I co tam nowego u Twojej parki ?
pysia34 - 2010-09-09, 13:15

Tośka siedzi zapamiętale, a jak tylko wejdę do pokoju to wyłazi z budy i mnie wygania a za chwilę znów idzie wysiadywać dalej. Wychodzi tylko do jedzenia a tak stale siedzi w budzie , czasami towarzyszy jej samiec. Nie przeszkadzam, więc nie wiem czy ją Koko Charli dokarmia.
pysia34 - 2010-09-15, 21:27

http://www.garnek.pl/pysi...-koko-charliego


kariok - 2010-09-15, 22:27

pysia34, jak robiłas zdjęcia, prześwietliłaś jajka
pysia34 - 2010-09-15, 23:28

niestety nie dało rady :-(
kariok - 2010-09-16, 18:55

pysia34, a to szkoda, wszystko było by już wiadomo
pysia34 - 2010-09-17, 11:03

W poniedziełek przyjeżdża weterynarz z powiatowego inspektoratu celem konroli jaj
i tak ich nie zobaczy chyba ze chce zostać śniadaniem Tosi :-) bedzie rano o 9 :-) Przecież ona go nie dopuści do budy :-) Musi się zadowolić zdjęciami jaj i tyle.

kariok - 2010-09-17, 14:18

pysia34, nie rozumiem w jakim celu ten weterynarz ma kontrolować jaja, nie leży to w jego gestii
Będzie to wielkie ryzyko z Twojej strony dla jaj, jak będziesz dopuszczała tak postronne osoby
Ptak może się tak zdenerwować, że zniszczy jajka

pysia34 - 2010-09-17, 14:31

nie zamierzam go dopuszczać dalej niż na próg pokoju w którym są ary i to przy uchylonych lekko drzwiach :-)
nie pozwolę aby ary sie denerwowały i rozbiły jaja

kariok - 2010-09-17, 17:51

pysia34, tak należy
Barnard - 2010-09-17, 19:36

kariok, bo w niektóych powiatach weterynarz jeździ po hodowcach i sprawdza stan jaj lub stan młodych, a są takie dupki że każą się przywieść i odwieść.
Wowo - 2010-09-17, 19:41

Zupełnie nie rozumiem po co ten wet? Ja zgłaszam młode do 14 dni po wykluciu po wystawienie papierka. Po co mu oglądać jaja jeśli np. są puste? Niech sobie kurze poogląda...
Barnard - 2010-09-17, 20:04

ja też tak mam ale wowo nie wszyscy mają tak fajnie. :->
pysia34 - 2010-09-17, 20:46

ja zadzwoniłam dzisiaj do powiatowego z pytaniem kiedy ogląda na jakim etapie i powiedzieli mi ze do jaj przyjeżdżają....
dzisiaj na szybko poświeciłam latarką jaja i 3 wyglądają na czyste co do 4 nie mam pewności:-(

Wowo - 2010-09-17, 22:31

pysia34, nie załamuj się i poczekaj jeszcze troszkę. Ja w 2 tygodnie temu jak prześwietlałem jajka u moich ptaków też myślałem, że są czyste, a tu młode zaczynają się kluć, więc z tym prześwietlaniem to różnie bywa. Daj im jeszcze troche czasu, moze zarodki są jeszcze zbyt małe by "na szybko" je dostrzec ;-)
pysia34 - 2010-09-17, 22:54

wowo :-) ja się nie załamuję :-) jak nie teraz to później co się odwlecze to nie uciecze :-)
amadyna1471 - 2010-09-18, 09:34

pysia34, nie załamuj się nie zawsze za pierwszym razem się wszystko udaje ,trzeba być cierpliwym
kariok - 2010-09-19, 20:29

barrabanda15, jaj nie mają obowiązku sprawdzić, nawet nie mam obowiązku ich zgłaszać
A co do piskląt to też nie muszę im ich pokazać, nikt mi nie da gwarancji że jak obcy zajrzy, ptaki nie zniszczą lęgów

pysia34 - 2010-09-19, 21:10

jak długo ptaki mogą siedzieć na niezalężonych jajach?
JK - 2010-09-19, 21:12

a po co mają na nich siedzieć?
grajgul - 2010-09-19, 21:18

pysia34, a jesteś na 1000000% pewna że wszystkie są nie zalężone ? głupio było by wyrzucić zalężone ... tym bardziej od takich ptaków jak Ary :D
pysia34 - 2010-09-19, 21:34

nie jestem pewna pytam hipotetycznie :-) Jerzy nie zamierzam im ich zabierać
nie mam pewności że wszystkie są niezalężone
jedno nie wygląda na czyste tzn na pierwszy rzut oka 3 moim zdaniem są czyste, co do czwartego nie jestem pewna
stąd mojepytanie czy na czystych jajach będą siedziały również tyle ile wynosi okres lęgowy?

JK - 2010-09-19, 21:37

Po pierwsze nie nazywam się Jerzy - to mój brat - he he. Po drugie pytałaś o niezalężone jajka - jeśli tak to po co maja na nich siedzieć? Może znowu przystąpią za jakiś tydzień do lęgów po zabraniu jajek - tak bywa w naturze
grajgul - 2010-09-19, 21:51

co do nie zalężonych jajek to oczywiście że nie ma sensu aby na nich siedziały, ale jeżeli Pysia34, nie ma pewności to chyba jednak lepiej je zostawić, Zresztą szczerze mówiąc nie mam pojęcia o lęgach takich ptaków jak ary :)
pysia34 - 2010-09-19, 21:57

nie mam pewności co do jednego jaja więc nic nie będę robiła tylko grzecznie poczekam do końca miesiąca dla pewności :-) ostatnie jajo było zniesione na początku września 1 lub 2 więc skoro ary siedzą od 25 do 29 dni to dla pewności poczekam jeszcze dwa dni nim usunę jaja o ile to mi się wogóle uda :-) bo gdy samica idzie jeść samiec szybko włazi do budy więc jest niewielka szansa na zabranie jaj w takich okolicznościach
amadyna1471 - 2010-09-19, 21:58

Ja bym się wstrzymał jeszcze kilka dni z zabraniem tych jaj ,z tydzień je jeszcze raz sprawdż i wtedy zadecydujesz co z nimi zrobisz.Ary potrzebują cierpliwości.
pysia34 - 2010-09-20, 13:17

Wet był :-) Obejżał inne ptaki spisał protokół to na początek a do ar kuknął tylko przez uchylone drzwi a one tylko kawałek dzioba zaledwie wychyliły i nawet nie wyszły z budy.
Wizyta odbębniona żadnego włażenia i zaglądania nawet do pokoju nie było a do budki wcale :-)
Czekam teraz na szczęśliwe klucie chociażby jednego ostatniego złożonego czwartego jajka które jako jedyne wygląda na zalężone.
Oby się udało :-)

kariok - 2010-09-20, 15:00

pysia34, nie napisałaś jeszcze w jakim celu była ta wizytacja weterynarza powiatowego???
grajgul - 2010-09-20, 15:35

kariok, zapewne po to aby zarejestrować młode ;)
Michallip - 2010-09-20, 15:58

Nie mam doświadczenia w rozmnażaniu dużych papug ale pewien hodowca mówił mi, że duże papugi powinny siedzieć na jajkach (nawet jak nie zależone) przez cały "przepisowy" okres - czyli około28 dni. Jak zabierzesz jajka zbyt wcześnie może się zdarzyć, że następnym razem same zejdą wczęsniej.
pysia34 - 2010-09-20, 16:37

po to by w późniejszym terminie zarejestrować młode jeśli się wogóle pojawią :-(
też mnie to dziwiło że jaja oglądają a nic z nich może nie być

JK - 2010-09-20, 20:47

poczytajcie sobie ostatnią EXOTĘ na temat możliwości składania i wysiadywania jajek u dużych papug na podstawie choćby osoby pewnego przedstawionego tam Hindusa skoro nie docierają pewne, drobne podpowiedzi.
pysia34 - 2010-09-20, 22:07

czytałam jak tylko kupiłam Exote :-) 20 jaj w rok i 14 młodych to niezły wynik :-) od jednej pary Chloroptera :-)
najbardziej zaskoczył mnie jednak wymiar wolier....

JK - 2010-09-20, 22:27

I własnie tu jest czasem problem na forum, bo jak ktoś coś podsuwa delikatnie do zastosowania to od razu znajduja sie znawcy, którzy tak naprawdę nigdy poza książki nie wyszli w praktyce. Dlatego myślę, że jeżeli masz pewność o braku zalężenia jaj to należy je zabrać i szybko stworzyć nowe warunki lęgowe, ponieważ jeśli wysiedzą swoje to trzeba będzie znowu rok czekać. Ale to tylko takie moje dyrdymały - he he. Znawcy wypowiedzą sie zapewne inaczej. Pozdrawiam
pysia34 - 2010-09-20, 23:21

ilu znawców ...tyle zdań :-) Hindusowi udało się odchować tyle młodych ręcznie, gdyż zabierał młode do karmienia z powodu porzucenia przez rodziców(wygodne wytłumaczenie).
Zastanawiam się co się stało z parą ar która była eksploatowana na maxa? kupił drugą ?
W pewnym sensie ekonomicznie uzasadnione taki wyzysk bo inaczej tego określić nie można niestety :-( Myślę etycznie czy chciałabym to zrobić moim milusińskim?
A więc NIE, bo poza czynnikiem ekonomicznym jest ten zwykły ludzki, oparty na uczuciach. Nie mam pewności czy jaja są niezalężone. Podejrzewam że mogą być niezalężone, co do jednego się waham tak więc mimo wszystko zostawię i tydzień mnie już nie zbawi, poczekam.
Wiem jedno że intuicyjnie myśląc o wolierze dla ar do szczytu budynku podjęłam słuszną decyzję :-) 7,5 m wysokości będzie idealne dla moich kakadu i ar :-)

amadyna1471 - 2010-09-21, 09:31

pysia34, Popieram twoje zdanie też znam hodowce który podbiera jaja tylko że parze Żako i tak w jednym roku uda się mu wychować ręcznie 6 młodych a w następnym 1 lub 2.Czy to się opłaca ? Może dla handlarza tak ale dla hodowcy -miłośnika w to wątpię.
JK - 2010-09-21, 23:29

7,5 metra wysokości woliera???? Z tego co sie orientuje to papugi lataja wzdłuż, a nie w pionie. Po drugie każdy hodowca przynajmiej po dwóch tygodniach - jeśli ma dostęp do jajek, jest wstanie okreśłic czy są zalężone.
pysia34 - 2010-09-22, 08:42

JK nie chcę ingerować w budę
nie mam dostępu do jajek na tyle długo by je prześwietlić. Tosia troskliwie siedzi a jak wychodzi jeść to do budki wchodzi Koko. Czytam podpowiedzi :-) ale myślę że właściwa jest droga którą obrałam. Nie zależy mi na dorabianiu się na ptakach. I chcę aby wszystko odbywało się w miarę naturalnie.
Wiadomości zaczerpnięte są z exoty jeśli zaś chodzi o Hindusa bo od razu jak wyszła to przeczytałam artykuł o hodowli ar i palmowych. I właśnie co do uprzedzeń poczytaj ten artykuł jeszcze raz -woliery Hindusa mają 5 m wysokości 5m długości i tylko 1,55 szerokości -chyba ze to błąd w tłumaczeniu :-)
Więc czytam uważnie co nie znaczy ze chce by producentem jajek :-) Uważam że 20 jaj w roku to zdecydowanie za dużo jeśli się kocha ptaki ...ale Hindus pewnie traktuje swoje jako maszynkę do robienia pieniędzy bo inaczej tego nie potrafi zrozumieć :-(
Moim podstawowym utrzymanej jest architektura krajobrazu a nie hodowla ptaków i ja nie chcę postępować jak Hindus. Uważam, ze to zbyt duże obciążenie dla samicy tyle jaj , no chyba że ją sterydami jakimiś faszeruje. Ostatnio podejrzewam o to producentów jaj kurzych bo kupiłam dwa razy pod rząd jaja z dwoma żółtkami na 10 zakupionych szt. było ich 8 :-(

Adam73 - 2010-09-22, 09:12

pysia34, Dorabianie się na hodowli ptaków jest równie etyczne jak architektura krajobrazu.
pysia34 - 2010-09-22, 09:17

ale czy w taki sposób że eksploatuje się nadmiernie ptaki zmuszając do 20 zniesień w roku? w naturze mają wówczas 4-8 zniesień w dwóch lęgach więc 20 jaj to lekka przesada moim zdaniem :-(
ja pracuję etycznie jeśli dla hodowcy etyką jest taka eksploatacja to wg mnie nie jest on hodowcą a producentem :-( hodowca to ktoś kto kocha ptaki moim zdaniem a w przypadku producenta ptak jest towarem który jest przedmiotowy

Adam73 - 2010-09-22, 09:23

pysia34, to kwestia światopoglądu.
pysia34 - 2010-09-22, 09:42

Adam światopoglądu czy etyki? bo myślę że bardziej etyki :-)
i ptaki są żywymi stworzeniami które nie są taśmą produkcyjną :-( Podziwiam Hindusa za jego osiągnięcia ale to nie znaczy, że chciałabym iść w jego ślady :-( Owszem imponujący taki dochód z odchowu i to ciężka praca ale kosztem zdrowia ptaków. Jak pisałam już wcześniej z wielką chęcią bym poczytała co się dzieje z ptakami obecnie. Jaki skutem wywarło to na zniesienia w kolejnym roku i ile wyciągnął z nich teraz. No i czy wogóle żyją. To są aspekty co do których nic nie wiemy. Może ptaki dają się tak sterować i nie odbija się to na ich zdrowiu??? Ale nie bardzo w to wierzę, dlatego dobry hodowca ne pozwala na taką eksploatację. Czy Hindus jest dobrym hodowcą? Dla wielu tak. Czy dla mnie? mam za mało wiedzy ale z etyką jest chyba jednak na bakier. No chyba ze ptaki odpoczywają teraz i odchowują naturalnie lęgi choć wątpię...

pysia34 - 2010-09-29, 08:29

http://www.garnek.pl/pysi...1/jaja-ararauny
to są niezalężone jaja Tosi i Koko zabrane w poniedziałek z budki po tym, jak zeszły ponownie na kopulację (kolejną już zresztą ) :-)
są niezmiernie niewyżyte oby tym razem jajapojawiły się kilka dni po tyma nie od razu :-)
oczywiście nadal straszą mnie za każdym razem jak wchodzę do ich królestwa :-)

waldek - 2010-09-29, 09:18

pysia34, nie działa ten link może wklej na forum te fotke
pysia34 - 2010-09-29, 13:04

cóż zdjęcia wrzucam ponownie :-)
jomidzola - 2010-09-29, 13:19

pysia34, Jakie duże, prawie jak kury....:shock: no może liliputki.....szkoda, ale trzymam kciuki za następne.
Pozdrawiam.... ;-)

kariok - 2010-09-29, 13:59

pysia34, :-( następnym razem będzie lepiej
amadyna1471 - 2010-09-29, 18:01

pysia34, następnym razem będzie 100% zalężonych :lol:
pysia34 - 2010-09-29, 19:53

cieszę się że są sobą nadal zainteresowane :-) tzn stale się kochają :-)
mam tylko nadzieję, że tym razem będą owoce tej miłości ;-)

pysia34 - 2010-10-07, 22:32

dzisiaj pojawiło się nowe jajo :-) ptaki intensywnie kryją się od ubiegłego poniedziałku
jeśli tym razem jaja będą niezależone to wówczas zabiorę budkę minimum do przełomu wiosny/lata żeby odpoczęły sobie :-)

JK - 2010-10-08, 14:47

Kurcze czegos tutaj nie rozumiem. Jeszcze miesiąc temu był raban na forum "o produkcji" jaj u papug a tu jednak są następne, czyli ....
Al - 2010-10-08, 18:19

JK, Czyli miałeś rację :mrgreen:
pysia34 - 2010-10-08, 21:44

niezupełnie :-) ja nie zamierzam wyciągać z pary 20 jaj w roku :-)
jeśli ten lęg będzie nieudany zabiorę budkę do lata i nie pozwolę na kolejne złożenia
tym się różnie od hindusa :-)
ptaki są dla mnie ważniejsze niż zyski :-)
trzymam je dla hobby a nie dla zarobku :-)
zresztą JK to nie ty pisałęś że jak pierwsze nie będą zalężone to drugie zaraz zniosą :-P
a tak na serio to nie wiem czy tym razem się powiedzie para jest krótko ze sobą oba ptaki przebadane i zdrowe ale może powinny jeszcze pobyć ze sobą dłużej
są strasznie nerwowe :-( jak dla mnie mogły by sobie już odpoczywać a nie kilka razy dziennie stękać na cały dom :-)

JK - 2010-10-08, 22:21

pysia nie chcę wdawać się z Tobą w dyskusje, ale to co piszesz to są bzdety - teraz wymieniasz juz 20 jaj. A wystarczyło zamknąć budkę skoro uważasz, aby nie przemęczać pary. A tego nie zrobiłas licząc na farta. Pewnie zrobiłbym to samo i nie powoływał sie na jakąś etykę - ciekawe tylko na jaką, bo to naturalne - o czym zresztą pisałem, iż papugi często idą po raz drugi po nieazalężonych i wcześnie usuniętych jajach w lęgi. I na koniec w przyszłości nie należy wypowiadać pewnych opininii na temat hodowców nawet hindusów samemu gdy znajdując się w podobnej sytuacji postępuje się tak sam. Dla mnie koniec tematu. Jeszcze jedno - z całego serca życze Tobie, aby tym razem jajka były zalężone. Pozdrawiam
pysia34 - 2010-10-09, 00:24

hindus z artykułu do którego mnie odesłałeś wyciągnął z pary chloroptery 20 jaj w ciągu 1 roku nie wiem juz czy czytałeś ten artykuł czy tylko słyszałeś coś na ten temat ale chyba udzielałeś rad coś w ten deseń :-)
nie zamierzam być producentem jaj i bardzo proszę abyś nie stawiał mnie w szeregu z takimi producentami!
chyba nadajemy na innych falach i nie bardzo się rozumiemy
nie jestem hodowcą nie byłam i nie będę nim
w przeciwieństwie do wielu hodowców kocham swoje ptaki i traktuję je jak rodzinę i jestem z nimi mocno związana emocjonalnie
nie zamierzam sie na nich dorabiać i traktować ich ja fabryki
my sie chyba nie bardzo rozumiemy JK :-)
a na marginesie moja Tośka zniosła w ciągu roku 6 niezalężonych jaj, kilka miesięcy temu 2 w sklepie i 4 u mnie
oby każdy zapewnił swoim ptakom taką opiekę i pokarm :-)
a na marginesie zmieniło się ich podejście do zywienia chętnie wcinają pokarm jajeczny
a wcześniej nie ruszały go w ogóle

atma - 2010-10-09, 01:03

hmmmm wywiązała sie ciekawa dyskusja. Jaja, lęgi to strasznie motywujace w koncu hodując ptaki każdy oczekuje ,, sukcesu hodowlanego ,, . Wcale nie podejrzewam koleżanke o cheć ,,dorobienia,, się na ptakach.... Ale myśle że czasami trzeba umieć powiedzieć ,, wystarczy,, mimo , że po nieudanych lęgach to jest to niezmiernie trudne. Chociaż z doswiadczenia tegorocznego wiem jak trudno zniechęcić ptaki do składania jaj. Moje turaki po 2 udanych lęgach próbowały po raz kolejny składać jaja w misce od pokarmu ....dopiero zmiana miejsca podziałała na nie demotywująco
pysia34 - 2010-10-09, 08:09

Na początku wszyscy włącznie z weterynarzem opiekującym się ptakami twierdzili, że jeśli jaja będą niezalężone, to wówczas nastąpi kolejny lęg bardzo szybko po pierwszym. Zresztą JK również potwierdził w jednym z postów że w naturze szybko dochodzi do drugiego lęgu. Od razu zakładałam ze na niego pozwolę. Nie jest to jednak masowa produkcja. I nie powiecie mi że jestem producentem :-) Niemniej nadal nie zmieniłam zdania co do Hindusa. Zresztą sama mam kilku kolegów którzy nadmiernie eksploatują pary lęgowe nigdy nie robiąc żadnych przerw ptakom np. poprzez zabranie budki lęgowej. Do tego ptaki żywione są ziarnem suchym i moczonym i sporadycznie innymi dodatkami (jabłko, marchew, preparaty witaminowe). Ptaki z takich lęgów są mniejsze często niż nominalna waga dla danego rozmnożonego gatunku :-( Nie twierdzę ze wszyscy czy większość ale sporo takich producentów. Inną sprawą są producenci chorych ptaków-np. falistych nielotów z polyomą.
Gdy "dorabiam" sie na architekturze nic nie eksploatuje (chyba ze inwestora:-) ). Nie ma to wpływu na żywe stworzenia
(no chyba że weźmiemy pod lupę moich pracowników nad którymi powinnam czasami postać z batem - ale tego też nie robię :-) ) Może Hindusa ptaki mają się świetnie i ara w charakterze nioski świetnie się sprawdza i ma dalej niezłą kondycję :-) Ale ja pomimo to nie zamierzam tego sprawdzać na moich ptakach dla ich dobra.
Dorabianie na ptakach kiedy się pała do nich uczuciem jest niestety niemożliwe :-) Prosty rachunek moje zjadają miesiecznie około 1200zł więc nawet dwukrotne lęgi nie zwrócą całości poniesionych kosztów typu pokarm, prąd, opał,ściółka, nie licząc mojego czasu na sprzątanie i doglądanie bo on zupełnie jest niewymierny :-) Wie to prawie każdy hodowca dużych papug, ze wcale to nie jest tak opłacalne jak większość sądzi. Kolega miał kilka lat ary znosiły jaja i przez 5 lat odchowały 1 młode. Sukces hodowlany więc żaden :-( Nakłady poniesione na zakup i hodowle ar nigdy mu się więc nie wróciły a straty pokrywały "dochody" ze średnich papug, lub okazjonalny handel obcymi ptakami. Zresztą zeby sie nie zapędzać nikomu nie zamierzam zaglądać w kieszeń :-) Hindusowi też nie ale taka eksploatacja nadal jest wg mnie nieetyczna. Prawdziwi hodowcy się ze mną pewnie zgodzą. AAA i ja nie jestem hodowcą koledzy jedynie trzymaczem i mam zupełnie emocjonalne podejście do ptaków :-) Obym nie zmieniła się nigdy w Hoindusa z dolarami zamiast źrenic :lol:
Atma czym jest sukces hodowlany? wyjściem na swoje czy odchowem młodych z naturalnych lęgów? Bo w zasadzie każdy z nas może to postrzegać nieco inaczej :-)
Kiedyś byłam za odchowem ręcznym ptaków, taraz tylko w wyjątkowych przypadkach to aprobuje. Dawniej moje żako dla mojej wygody miało podcinane lotki teraz od kulku lat nie podcięłam żadnemu i zrobiłabym to tylko ze względów etycznych. Człowiek się stale zmienia i ewoluuje pytanie czy w dobrym kierunku :-)

JK - 2010-10-09, 09:03

pysia nikt tutaj nie podaje hindusa za przykład, a Ty się jego czepiłaś jakby to było najważniejsze. Nikt nie posądza Ciebie też o chęć dorabiania się na papugach. Jedynie skoro uważałaś wcześniej, że nie należy puszczać ich do lęgu po raz kolejny to wystarczyło zabrać budkę, a nie w duchu kombinować, iż może się jednak uda. I uwierz nikt tu w tej dyskusji nie jest Twoim wrogiem tylko pokazuje nie konsekwencję wypowiadanych słów w stosunku do czynu
pysia34 - 2010-10-09, 09:36

gdzie ja pisałam że nie dopuszczę do kolejnego lęgu?
od samego początku zakłądałąm drugi lęg w przypadku niezalężonych jaj :-) więc zupełnie się nie zrozumieliśmy :-)
Dwa lęgi w roku to żadna tragedia u ar :-)
A Hindusa się nie czepiłam :-) ba nawet udało mu się przełamać mit wysokości wolier i sam się zastanawiasz po co im takie wysokie :-)

amadyna1471 - 2010-10-09, 09:46

zamiast się sprzeczać na piście coś sensownego może o Arach :roll:
atma - 2010-10-09, 21:31

Pysia 34 :) ...zastanawiam się co to jest wyjście na swoje .....dlla mnie sukcesem hodowlanym jest ......:) właśnie patrze na niego przez okno :) tukany w budzie lęgowej.
A tak nawiasem ...co kosztuje 1200 zł miesiecznie , myslełem ze dbam o swoje ptaki ...ale koszt utrzymania Twoich jest imponujący :)
A wyniki Hindusa ...cóz , robią wrażenie, podziwiam go za cierpliwosc , wprawdzie kłóci sie to z moim poglądem na hodowle , ale w Loro Parku tez cenniejsze gatunki znoszą jaja a młode odchowują mamki lub ludzie . Jeśli tylko ma to pomóc w odbudowaniu populacji , cóż dla zachowania gatunku można i tak.

JK - 2010-10-09, 21:39

atma rękoma i nawet nogami sie pod twoim postem również i ja podpisuję. Nic dodać nic ująć. Ale do tego trzeba poprostu dojrzeć.
amadyna1471 - 2010-10-09, 22:13

JK, wstaw tu foty swojego stada ar.
pysia34 - 2010-10-09, 22:26

Kochani czym innym jest ratowanie ginącego gatunku a czym innym hodowla Hindusa zważywszy ze chloroptery nie są na wymarciu wg mnie :-)
Cieszę się Atma że masz takie poglądy. Jestem za ręcznym karmieniem w przypadku kiedy jest to konieczne a nie dla produkcji oswojonych ptaków bo efekty takich lęgów znamy wszyscy. Wśród dużych papug trudno znaleźć już młode z naturalnych lęgów co się potem mści przy rozrodzie i tak koło się zamyka.
Co do żywienia u mnie ary dostają całe mnóstwo orzechów w tym macadamia, brazylijskie, migdały, pinie, włoskie i laskowe, do tego codziennie świeże owoce cytrusowe i warzywa, poza tym mieszanki kiełków, suche mieszanki i gotowany ryż oraz makaron i pokarmy jajeczne oraz granulaty. Od czasu gdy są u mnie codziennie 4 ary wypijają litr soków niesłodzonych naturalnych bez konserwantów. Pisałam ze jestem świrnięta i nie jestem hodowcą :-) Co jakiś czas ptaki dostają twaróg jajka lub gotowane mięsko. Drobnica egzotyczna jest żywiona podobnie :-)Witaminy sztuczne podaję niezmiernie żadko i nigdy jeszcze nie musiałam odrobaczać papug choć trzymam je wiele wiele lat. Nie mam jednak przyznaję dużego doświadczenia hodowlanego. Dotychczas rozmnażałam tylko małe i średnie papugi duże jeszcze u mnie nie lęgły.

JK - 2010-10-10, 09:21

Pysia na czym polega, iż ktoś jest hodowcą, a ktoś inny jeszcze nie? A odnośnie Twojego "świra" związanego z papugami to chyba każdy z nas go ma i nie Jesteś jakims ewenementem w tej kwestii. A co do odrobaczania, to i tak powinno się to choćby profilaktycznie stosować, ale pewnie są jakieś inne racje co dla niektórych.
Amadyna co do zdjęć to poprostu nie potrafię wklejać i tyle - być może śmieszne, ale tak jest

Michallip - 2010-10-10, 09:53

Fotki ar należących do JK:














pysia34 - 2010-10-10, 10:27

świetne fotki :-)
Ja sądzę że nie jestem hodowcą w normalnym tego słowa znaczeniu :-) Gdybym min była to poupychałąbym drobnicę w klatki tak aby się mnożyła a nie oglądała jak co chwila zmieniają budki w wolierze lub budują co dwa tygodnie nowe lokum :-) Mi nie przeszkadza ze mam tylko dwa lęgi papuzików dwa kolejne nieudane amadyn i papuzikó i świrnięte gołąbki którym w wolierze nie da się zabrać wszystkiego a lęgły już w najdziwniejszych miejscach :-)
Ja wolę je oglądać w swobodnym locie a nie w klatce nawet kosztem młodych :-)
Ilu hodowców gotuje ptakom jedzenie ryż makaronik codziennie świeży? Ilu krzyczy na dzieci wypijające sok papugom?
Mam inne priorytety niż młode, choć będą z pewnością mnie cieszyły :-) Wszystkie moje ptaki (poza parą ar) są jednak bardzo oswojone więc nie wiem czy kiedykolwiem młodych się doczekam :-(

jomidzola - 2010-10-10, 11:06

pysia34 napisał/a:
Ilu hodowców gotuje ptakom jedzenie ryż makaronik codziennie świeży? Ilu krzyczy na dzieci wypijające sok papugom?
mogę Ci podać rękę......dzieciom zabiorę i dam papugom.....hehehehe :P :P :P
Ryz i makaron u mnie najlepiej je Tola i nimfy, to dla nich zawsze specjalnie gotuje... :lol:

grajgul - 2010-10-10, 11:21

JK jakie wymiary ma twoja woliera dla ar ?, piękne ptaki ;)
JK - 2010-10-10, 12:22

grajgul woliera ta w której są obecnie na zimę od dosłownie trzech dni ma wymiary 2,8x2,2x1,65 wysokość, a latem to mają do dyspozycji 4x5x3wysoką plus wewnętrzną o połowę mniejszą
pysia34 - 2010-10-17, 17:21

Witam potrzebuję porady :-)
Moja ara zniosła jajo 10 dni temu tym razem jedno. Przez dwa dni dawałam im papkę dla piskląt gdyż wydawało mi się ze jest dosć chuda po poprzednim lęgu. Okazało się to chybionym pomysłem,gdyż zajadały papkę i bogata dieta spowodowała porzucenie lęgu a dokładniej rozbicie jaja i wyrzucenie z gniazda. Zdjęłam więc budę i zabrałam. Dzisiaj zniosła jajo na podłodze. Czy powinnam powiesić budę? Po tygodniu nie spodziewałam się kolejnego jaja. Co teraz zrobić? Chciałabym aby samica odpoczęła, ale jeśli będzie nadal znosić jaja to żaden to odpoczynek :-(
Jest to od maja trzecie jej zniesienie w tym dwa jaja w sklepie w maju , u mnie 4 poprzednio na przełomie sierpnia i września i obecnie drugie jajo.

krzysieksolec - 2010-10-17, 18:04

Nie dawaj jej gniazda. Zniesie jeszcze ze 2-3 jaja i przestanie. Spokojnie, tak ptaki robią.
pysia34 - 2010-10-17, 19:19

dzięki za radę
szkoda mi jej tak męczyć :-( wolałabym aby odpoczęła kilka miesięcy i nie szalała z jajami dopóki nie poprawi się jej kondycja

pysia34 - 2011-02-04, 23:28

tracę powoli cierpliwość....moja ara robi za nioskę :-( kilka dni temu zabiłam pniaczkiem (20cm śr.) otwór w budzie od tego czasu Tośka zniosła siedząc na żerdzi dwa jaja. Oczywiście rozbiły sie na glebie. W sumie niewiele mi do Hindusa brakuje...:( Dotychczasowe jaja były czyste ale w zasadzie od września to kolejne zniesienie :-( Poprzednio po zdjęciu budy Tośka dwa dni była struta zlazła na budkę leżącą w rogu pokoju na płasko i nie odpuściła dopuki nie powiesiliśmy jej spowrotem. Nie jadła nie chciała pić i sw końcu wymusiła swoją budę. Tym razem nie zdjęliśmy jej a zabiliśmy otwór. Dwa dni było ok na trzeci moja samica powariowała zaczęła dyszeć harczeć ledwo dyszała. Zapakowałam ją do pudła dałam nebulizator z wszystkim co możliwe (antybiotyk , przeciwgrzybowy i steryd) i następnego dnia zniosła jajo. Po dwóch dniach kolejne. Wszystkie miały prawidłowe skorupy, a Tośka od pół roku przyybrała nieznacznie na wadze iważy 1000g. Obecnie do karmy kilka dni dodaje na zmiane nektony Si N oraw wapno i minerały i nie wiem jak powstrzymać to znoszenie niezalężonych jaj.
tadek l. - 2011-02-05, 19:04

pysia34, A może daj jej jakieś "byle jedzonko'" zeby tylko zbytnio nie popadla w anemię.Mam na myśli jakaś podstawową karme i może w mniejszych ilosciach.
grajgul - 2011-02-21, 12:22

Zainteresowałem się tymi ptakami dosyć poważnie, mam kilka pytań do hodowców tych ptaków, w jakich temperaturach przetrzymujecie ptaki w zimie ? Mam w dalekich planach rozpoczęcie budowy woliery dla tych ptaków myślę że wymiary jej mogłyby mieć 5x5x5, potem tylko kwestia budowy woliery wewnętrznej.
wanted - 2011-02-21, 19:18

grajgul1992 napisał/a:
myślę że wymiary jej mogłyby mieć 5x5x5

Po co ci wysokość na 5 metrów ?

glizda177 - 2011-02-21, 19:24

w tym artykule o facecie co miał tyle odchowów też była strasznie wysoka woliera :)
grajgul - 2011-02-21, 19:25

Myślałem że ptaki fajnie by się czuły. Na razie są to luźne plany, myślę że jeżeli dojdzie do zakupu to dopiero na wiosnę przyszłego roku, chociaż nigdy nic nie wiadomo :-)
pysia34 - 2011-03-10, 17:46

Udało mi się zakupić towarzyszkę dla Koko Charli.Chiko ma 19 lat zamkniętą obrączkę, pochodzi z niemieckiej hodowli. Nie liczę na lęgi, bo po pierwsze charakterna i nie ma ochoty na samca, po drugie przebyła kilka lat temu aspergiloze i nie wiem czy ma szanse na pisklaki. Ostatnimi czasy padł jej samiec i była sama. Podobno wcześniej miała jedno piskle.

http://www.garnek.pl/pysi...uje-sie-juz-jak


serdecznie dziękuję wszystkim za pomoc w znalezieniu laski dla Koko Charli

pysia34 - 2011-03-13, 09:21

Garść wieści. Koko chętniej porusza się po pokoju i nie siedzi już całymi dniami na budce po stracie Tosi. Chętnie zagląda do wszystkich misek rozlokowanych po całym pokoju. Niestety Chico była zupełnie oswojoną papugą i goni samczyka, chociaż ten może już podchodzić i siedzieć zupełnie blisko niej. Pomalutku przyzwyczajają sie do siebie a ja staram się ograniczać zapędy ludzkie samicy do włażenia na ramie i karmienia mnie. Pewnie pary z nich nie będzie ale mam nadzieje że z czasem przyzwyczają sie do swojego ptasiego towarzystwa. Koko wyraźnie się ożywił. Samica z pewnością przeszła aspergiloze świadczy o tym charakterystyczny oddech świszczący po locie którego nie da się z czym innym pomylić. Niebawem pojedzie na prześwietlenie płuc i ogólne badania. Puki co ma badania na wirusy a to już sporo jak na nowo kupioną papugę. Ptak ma udokumentowane pochodzenie i zamkniętą obrączkę. Ma badanie na wirusy z numerem obrączki, cites i badanie na płeć.
Będąc pod holenderską granicą odwiedziłam też Vogelpark w Walsrode i odbyłam wycieczkę z polskim przewodnikiem :) no mówiącym po polsku od zaplecza parku. Jak się okazało jest to największy park ptasi na świecie. Ma największą ilość gatunków. W tym roku doszły nowe ptaszarnie i sporo ciekawych osobników. Polecam wszystkim gorąco wizytę u nich. Na wiosnę zamierzam też dla grona osób zorganizować dwudniową wycieczkę do parku. Jeden dzień to zdecydowanie za mało.

bartek123 - 2011-05-01, 18:29

Jak znoszą zimno mam pomieszczenie 5x5x2,5 chciałbym gdzieś za 1 rok rozpocząć hodowle proszę o porady doświadczonych hodowców j i jaka jest minimalna temperatura ich utrzymywania
grajgul - 2011-05-01, 20:52

bartek123, z tego co wiem to ptaki te muszą mieć dodatnią temperaturę.
bartek123 - 2011-05-01, 22:16

To z mojej próby hodowli nici
amadyna1471 - 2011-07-17, 14:04

Ararauna w innym kolorze -prawdopodobnie lutino.
amadyna1471 - 2011-07-17, 20:57

pysia34 napisał/a:
bbbrrrrr paskudztwo taka ara :(

może i tak ale wartości dobrego samochodu :lol:

JK - 2011-07-17, 21:41

amadyna pysią się nie przejmuj - ona zawsze wszystko na odrót, to taka niespełniona babska przekora - napewno naturalnie ubarwione są piękne, ale myśle, że tej mutacji /i nie wiem czy mutacji, czy wybrykowi natury, bo i takie bywają/ nikt uroku nie może odmówić. Pomijając nawet, że kosztuje krocie
pysia34 - 2011-07-18, 07:33

Panowie nie jest to kwestią babskiej przekory, ani piękna, ani tym bardziej ceny :-)
po prostu zwyczajnie nie podoba mi się :-) jak zresztą większość mutacji -z wyjątkami przyznaję jednak :-)
natura wystarczająco zróznicowała gatunki i moim skromnym zdaniem nie trzeba jej poprawiać :-)

grajgul - 2011-07-18, 09:55

pysia34, mi też za nic się nie podobają...
Paskol - 2011-07-18, 11:42

To fakt, ostro przekombinowana mutacja :D kompletnie nie pasująca do ARY
amadyna1471 - 2011-07-18, 11:46

Paskol, Żadna kombinacja tak poprostu wyszła w lęgu :-) jedna młoda normalnego koloru druga lutino ;-)
JC - 2011-07-18, 12:12

pysia34 napisał/a:

natura wystarczająco zróznicowała gatunki i moim skromnym zdaniem nie trzeba jej poprawiać :-)


Powstawanie mutacji to proces jak najbardziej naturalny. Człowiek może tylko sie przyczynic do jej utrwalenia, i tyle.

pysia34 - 2011-07-18, 12:54

to zależy bo jak wiesz część mutacji powstała z krzyżowania gatunków
o czy zbyt często się nie mówi :(
nie wspominając o chowie wschownym itp itd
a tego natura nie zagwarantuje
więc w przypadku niektórych mutacji znacznie ingerujemy w naturę i dobór naturalny nie do końca zgodny z naturą

JC - 2011-07-18, 14:08

Bastardyzacja i chów wsobny też występują w naturze. Praktycznie bez chowu wsobnego nie powstawały by nowe gatunki, a powstawały, powstają i bedą powstawały. Nawet w Bibli masz przykład chowu wsobnego :-D - Ewa powstała z żebra Adama /czytaj - była jego córką/. a co pisze dalej: dzieci Adama i Ewy krzyzowały się między sobą.
Barnard - 2011-07-18, 15:20

O tych arach lutino był artykuł w exocie....
amadyna1471 - 2011-07-21, 20:59

A tu mutacja Opalowa
pysia34 - 2011-09-05, 21:14

Mam wątpliwośći co do płci jednej z moich ar. Możecie mi koledzy pomóc?
Wg badań - niestety wątpliwej jakości :( jest to samiczka, jednak dość mocno przy ekscytacji różowieją jej poliki i skóra wokół oczu. Jak na samca byłby dość drobny, jednak głowa dość plaskata, kanciasta i długi baardzo ogon :-)

http://www.garnek.pl/pysi...czka-czy-samiec

http://www.garnek.pl/pysi...czka-czy-samiec

Dalej jest jeszcze kilka zdjęć. Może ktoś mi podpowie :-)
Oczywiście badania zrobię dosć szybko jednak do chwili wyników a trochę to potrwa zwykła babska ciekawość mnie zjada :-)

JK - 2011-09-06, 09:11

Różowienie polików z racji zdenerwowania nic nie maja wspólnego z płcią. Po drugie ujęcie nie jest zbyt właściwe dla ukazania budowy głowy, ponieważ musi być widoczna głowa w postawie "spoczynkowej" od potylicy.
JK - 2011-09-06, 09:30

A co do wielkości, to nie zawsze samiec jest większy; np. w jednej z moich par miałem układ, że samiec był mniejszy od samicy. Stąd myślę, iż nie ma co gdybać tylko czekac na wynik badania płci
atma - 2011-09-06, 17:05

JK, calkowicie sie zgadzam z Toba...mam 2 pary i bardzo roznie to wyglada... rozpoznawanie płci na podstawie zdjec to bardziej watpliwe niz te...badania , które koleżanka posiada. Zreszta wyslanie do Bilefeldu prób to raptem 2 tygodnie oczekiwania
pysia34 - 2011-09-06, 22:27

Próbki są dzisiaj pobrane i czekam na wynik:-) Na koniec przyszłego tygodnia powinien być. Dzisiaj jednak ara wyraźnie usiłowała kopulować :-) Głowy nie dam, ze to samiec ale sporo na to wskazuje. Jednak poczekam na wynik :)
pysia34 - 2011-09-09, 20:31

Z przykrością muszę sprostować wypowiedź JK :-) dotyczącą różowienia polików u araraun, jakoby nie mającego związku z płcią :-) . Znalazłam dziś w książce St. Chvapila "Ptaki ozdobne", którą większość hodowców uważa za cenną pozycję opis różowiejących polików u samca przy podrażnieniu. U samicy różowienie zdarza się niezmiernie rzadko i jest zdecydowanie mniej intensywne aniżeli u samca.
http://www.garnek.pl/pysi...l-ptaki-ozdobne

JK - 2011-09-09, 21:02

nie chcę tu polemizowac z Toba, bo i tak jak zwykle jestem na przegranej. Jednak mając niejedną pare ar i obserwując je - przy stresie wystepuje podobne przekrwienie u samca i samicy. Natomiast to, co niejednokrotnie podaje sie w książkach jest tylko ogólnikowe. I prosze nie pisz z tak rażącymi błędami jak "zdaża" - to nie przystoi tak poważnej osobie
atma - 2011-09-11, 10:37

nauczony doswiadczeniem JK postanowiłem nie odzywać sie ...jednakże ..no poprostu nie da sie :)
Kolezanka najwyrażniej nalezy do tego typu ludzi do których zawsze musi nalezec ostatnie słowo, czasami zastanawiam sie po co zadajesz pytania na forum..chyba tylko po to zeby dowartosciowac sie cietymi ripostami :) no bo po co pytanie o rozpoznawanie płci u ar skoro gdzies tam czytalas i wyczytałas ze ...itd ( tak nawiasem to TA dobrana para sprzed 2 tygodni ?)
Poraził mnie tez tekst o tym jak to mozna obejsc wszystko ....pozwole sobie tego nie komentowac mimo ze nacieki wychowania w czasach przeszłych sa bardzo widoczne ....dało sie to zauważyc rowniez podaczs wypowiedzi o innych drogach załatwiania odstrzałów.!!!!!!!!!!!
Co do mojej hodowli ....naprawde nie interesuje mnie Twoje zdanie w tym temacie , chociaz tak sobie mysle ze jesli nasze srodowisko hodowcow ptaków jest tak okropne ze od razu ciosa kołki na głowie :) to faktycznie daleko nam do Europy. Mam zaszczyt posiadać jedną z wiekszych w Europie kolekcji szpaka balijskiego - był u mnie w odwiedzinach hodowca z Niemiec i sam nawet nie wspomniał o tym ze chcetnie zobaczy ptaki
A tak poza tym jako SPECJALISTA POWINNAS WIEDZIEC ZE W TAK ZROZNICOWANEJ HODOWLI JAK MOJA SEZON LĘGOWY TRWA CAŁY ROK.
Podziwiam Cie za Twoje podejscie do papug ( mimo ze nie rozumiem uczłowieczania i tej miłosci w oku ptaka :) ) , nie bardzo tylko moge sobie wyobrazic Ary fruwające po domu , kiedys uciekło mi moje prywatne oswojone żako i przez dzien odgryzło lampe i zrobiło sobie dziuple w kanapie :).
Reasumujac ..skoro bywasz w okolicy ..zapraszam..zawsze mozemy kawe wypic ...a ptaki ....coz nic ciekawego nie mam wszystko mozna zobaczyc w necie
pozdrawiam

JK - 2011-09-14, 22:08

pysia i co z tą płcią Twojej araruany - czy wyniki już masz?
pysia34 - 2011-09-14, 22:35

Tak bardzo Cię to interesuje? Czy szukasz powodu do kolejnej swady?
Przykro mi ale nie zamierzam wdawać sie z Tobą w kolejne spory. Wynik jest mi już znany.

atma - 2011-09-15, 08:22

pysia34, mozna wiedziec gdzie robilas badania ....bardzo szybki wynik. bede wdzieczny za informacje .
pysia34 - 2011-09-15, 23:07

Tam gdzie są one bezbłędne -dr. Piasecki :-) polecam
amadyna1471 - 2011-09-16, 08:25

pysia34, Wszystkie są bezbłędne ale wyjątki się zdarzają ;-)
atma - 2011-09-16, 08:44

amadyna1471, skoro pysia napisala ze wyniki ok...to inaczej byc nie moze
pysia34 - 2011-09-16, 11:01

Atma jedna z moich papug ma 14 wyników na PBFD W ciągu jednego miesiąca tylko miała ich zrobionych 8 w 4 różnych laboratoriach, w tym w Vetlabie (Niemcy) Laboklinie(Niemcy) SGGW dr. Ledwoń i UP Wrocław dr. Piasecki.
W 3 przypadkach wynik był ujemny w 1 przypadku dodatni. Po wykonaniu badania kontrolnego wyniki w 3 laboratoriach potwierdziły dodatni wynik, pomimo pierwotnie ujemnego wyniku.
Ilość wirusa w piórach była bardzo mała i nawet zestawienie porównawcze z 1000krotnie rozrzedzonym wirusem innej papugi dawała o wiele delikatniejszy obraz ale jednak był! Co dziwne wynik ten kilkukrotnie powtarzał się wcześniej w 2 laboratoriach, kiedy w kolejnych dwóch był uporczywie ujemny. Zwróciłam się do laboratorium , które pierwotnie miały wynik ujemny o wyjaśnienie dlaczego kolejny jest dodatni skoro pierwszy był różny od drugiego? Niestety nie udało się tego wyjaśnić.
Oczywiście pióra pochodziły od jednego ptaka pobrane w tym samym czasie. Wyniki wykonane były w 14 dniowych odstępach.
Ptak jest obecnie 3 krotnie zbadany z ujemnym wynikiem.
Sądzę, że przyczyną różnych wyników jest czas i dokładność izolacji DNA.

Obecnie mam dwie pary araraun więc płeć kolejnej jest dla mnie bez znaczenia :-)

pysia34 - 2012-02-05, 10:51

Mam pytanko do zaawansowanych hodowców ar :) Czy któryś łep wskazuje wyraźnie na samca bądź samicę? Mam małe zamieszanie wśród ar :)
http://www.garnek.pl/pysia34/19442377/zagadka
http://www.garnek.pl/pysia34/19442431/zagadka

amadyna1471 - 2012-02-08, 07:41

Młodziki :-D
glizda177 - 2012-02-09, 21:21

ja jestem wielbicielkom klasycznych piękności .Gatunek powodujacy u mnie szybsze bicie serca i nie zdrowom ekscytacje . Moje marzenie ale zbyt odlegle .
Doskonałość ...

acer - 2012-04-08, 02:04

W tym roku moje ararauny przystąpiły po raz trzeci do znoszenia jaj dwa poprzednie lęgi były udane choć w sztucznym wylęgu w inkubatorze w tej chwili mają kolejne jajko nie wiem jak teraz przebiegną lęgi, poprzednimi się nie interesowały i zostały przeprowadzane w inkubatorze, wylęgi przebiegły pomyślnie choć sztucznie, jeżeli w tej chwili nie wyprowadzą samodzielnie lęgu zamknę im dostęp do budki.
acer - 2012-04-11, 21:35

Znowu niestety się nie interesują jajkami dzisiaj postanowiłem włożyć je do inkubatora niestety jedno jajko jest uszkodzone skorupa jest popękana błony nie są naruszone zaraz pójdę zrobić zdjęcia. Macie jakieś sposoby na naprawienie takiej skorupy czy raczej nie ma to sensu?
http://ipapugi.pl/jajaara/DSCN0311.JPG
http://ipapugi.pl/jajaara/DSCN0312.JPG
http://ipapugi.pl/jajaara/DSCN0313.JPG
http://ipapugi.pl/jajaara/DSCN0314.JPG
http://ipapugi.pl/jajaara/DSCN0316.JPG
http://ipapugi.pl/jajaara/DSCN0319.JPG
http://ipapugi.pl/jajaara/DSCN0320.JPG

pysia34 - 2012-04-11, 22:06

jeśli nieznaczne uszkodzenie to można zamalować kilkoma warstwami lakieru do paznokci
acer - 2012-04-11, 22:09

Pysiu ale nie dostaną się tam jakieś szkodliwe substancje i nie wyjdzie z tego jakiś potworek?
Skorupka jak by nie było jest przepuszczalna i oddycha a lakier do paznokci z tego co wiem jest na rozpuszczalnikach.

acer - 2012-04-11, 22:30

Raczej pomyślałem o takim preparacie może ktoś już to stosował
http://www.dlazdrowia24.p...ronny-60ml/1519

pysia34 - 2012-04-12, 06:53

lakier stosowało już wielu nie wiadomo jak się zachowa plaster w płynie
decyzja należy do ciebie :)

acer - 2012-04-12, 11:38

ok w takim razie spróbuje z tym lakierem
BULO17 - 2012-04-12, 17:45

sprobuj zwykłym woskiem ze świeczki zalać ja tak robiłem z jajkami od blaszkodziobych i młode normalnie się wykluwały
glizda177 - 2012-04-12, 20:25

akutol strasznie smierdzi warstwa jest faktycznie dobrze pokryta.Ja akutol uzywam w przypadkach jakis ran ..
dominik0611 - 2012-04-19, 23:59

Lęgi 2012 u moich Araraun, pisklęta w wieku: 2,5 miesiąca, 5tygodni, 2tygodnie, i najmłodszy 1-dniowy :-D



jacek - 2012-04-20, 10:51

dominik0611, piękne maluchy, ile masz dorosłych par tych ar??
dominik0611 - 2012-04-20, 14:44

mam kilka par Araraun..............
glizda177 - 2012-04-20, 19:48

bize te pisklaki takie ufoludki ze z nich takie cuda wyrastaja:)
piekne ptaki moje marzenie :D ale poczekam az beda tansze hihih

misiekpapuga - 2012-04-20, 20:31

nieźle sąsiad ;) a to chyba dopiero początek...
dominik0611 - 2012-04-20, 22:32

misiekpapuga, nie zapeszajmy :)
SERAMA - 2012-09-18, 00:43

Moja ara :) samica z 2008 roku.
pysia34 - 2012-09-18, 08:00

Wow ale się rozpisałeś :D Skądś ją znam :D
pysia34 - 2012-10-13, 11:59

Pysiowego szaleństwa cd.
Araraunowe Lave Story u moich ar.
Po etapie ekscytacji jajami mojej "pary" ar (dwa puste zniesienia pod rząd) moje arusie postanowiły się rozstać. Po powrocie pozostałych ptaków z wojaży wolierowych Aruś przypomniał sobie po 3 tygodniach swoją chłopięcą miłość do Koko Charliego. I zaczęła się jazda. Obie samice panowie postanowili wytępić. Wrzask w domu był taki,że pomimo tego iż wieś leży za lasem na pewno całe zajście było słyszalne. Obecnie stan rozpaczliwych rozwiązań z arami ma się następująco...Panowie się kochają na zabój ale Koko znajduje się w wolierze a Aruś luzem w wolnej części pokoju w której znajduje się również półtora roczna Balbinka. Ma ona jednak tą przewagę że po odrośnięciu lotek i ciągłym ich łamaniu nauczyła się już precyzyjnie latać co tylko w ostateczności robi Aruś na wiecznie czesanych lotkach. Więc niebezpieczeństwo jest niewielkie. I przebywa tam jedynie od moją nieobecność w domu. Robi znajduje się w drugiej wolierze wariując po stracie Arusia, który woli jednak twardą męską miłość i ma ochotę skonsumować ją na każdy możliwy posiłek
A ja cóż..... chętnie udałabym się na całodzienny spacer do zacisznego lasu aby dać odpocząć skołatanej głowie a przede wszystkim uszom
Jeszcze raz przestrzegam.... Nie kupujcie pary oswojonych ar do domu! W zupełności na pupila wystarczy jedna której poświęcimy czas i naszą miłość dozgonnie...

dominik0611 - 2012-10-28, 21:14

Monitoring w budkach moich Araraun: klucie, składanie jajek, karmienie pisklaków itd :)







glizda177 - 2012-10-29, 10:12

dominik uwielbiam te filmiki u ciebie jest pokazany filmik z arami w różnym wieku mój ulubiony:).
mój kochany kulfon
http://www.garnek.pl/agi77/23509939
http://www.garnek.pl/agi77/23509891
a na ten dzien dlugo czekalismy http://www.garnek.pl/agi7...posilki-zjadane

dominik0611 - 2012-11-04, 21:24

Ararauna Klucie - film przydługawy, ale uchwycony moment klucia...



amadyna1471 - 2013-09-11, 22:12

Co powiecie na taka mutację ?
Hoody - 2013-12-04, 17:29

Fajne, aczkolwiek wolę dziko ubarwione ;)
amadyna1471 - 2013-12-04, 19:17

Hoody, Każdy ma swoje gusta i nie każdego stać na mutacje !!!
wanted - 2013-12-13, 22:24

Srebrna mutacja.


Ptak zamieszczony na www.facebook.com przez Yulian Valkanov.

pysia34 - 2014-02-25, 09:56

Po 4 latach od pierwszego zniesienia u ar doczekałam sie po raz pierwszy zależonych jaj. Obecnie 8 letnia samica siedzi na 4 jajach z czego dwa pierwsze są w 100% zalężone. Ptaki kryły się intensywnie przez ostatnie 4 tygodnie. Jaja składały w różnych odstępach czasu. Samica wychodzi z budki jedynie wydalić odchody i przelecieś się dla rozprostowania skrzydeł. Bardzo żadko pobiera pokarm samodzielnie licząc na karmienie przez samca.
wanted - 2014-02-26, 08:05

pysia34, no to nie zapeszając, powodzenia życzymy i oczekujemy na ciekawą relację z legów.
wanted - 2014-05-10, 08:37

Naszej kolezance pysi cięzko jest się pochwalić swoim super sukcesem hodowlanych a z tego co się ogląda na zamieszczonych fotkach, to maluchy świetnie rosną. Piękne ptaszyska.








wanted - 2014-12-23, 08:25

Bardzo fajny dzikusek lata sobie w naturze.
pysia34 - 2014-12-23, 08:31

Piękne :) A co do moich to nadal mam parkę młodych z drugiego lęgu.Maluchy mają 4 miesiące skończone kilka dni temu.Są pięknie wylatane.Mają zachowania właściwe dla wychowania przez rodziców gdyż jeszcze od czasu do czasu domagają się jedzenia od rodziców.Pięknie się nawzajem czyszczą i pielęgnują. Fajnie móc to wszystko oglądać na żywo siedząc przy herbatce ;)
pysia34 - 2015-01-18, 11:41

Podsumowując rok 2014 :) Nasza domowa parka arusi wspólnie zadbała o 8 jaj z czego 4 młode w pierwszym i 3 młode w drugim lęgu się wykluły. W pierwszym lęgu 4 jaja zalężone , 4 wyklute i 3 odchowane po wypadku 4 malucha w drugim miesiącu życia. W drugim lęgu 4 jaja zalężone 4, wyklute 3 jedno jajo zamarło pod koniec pierwszego tygodnia tzw czerwony krąg. 3 młode odchowane. Para uczłowieczona i nei idzie tak gładko jak by się chciało. No i 4 maluchy też nie tak łatwo wychować. W pierwszym lęgu podczas wysiadywania samiec nie karmił samicy. Ta była nerwowa i nie dojadała. Wychodziła raz dwa razy w ciągu doby na kilka minut z czego większość i tak zamiast na jedzenie przeznaczała na agresje :( Samica była słaba po wykluciu 4 młodego i nie dawała rady ich wykarmić. Młode trzeba było dokarmiać ręcznie. Samice zresztą przez moment również. Nie wiadomo dlaczego w dzień ładnie karmiły w nocy zupełnie więc niestety karmienie spadło na nas. Młode przy podwójnym karmieniu przez nas i rodziców rosły jak na drożdżach. Miesięczne młode ważyły już w okolicach 900g. Dysproporcje pomiędzy młodymi wyrównywały się w okolicach końca drugiego miesiąca zanikając w tym czasie. Przy drugim lęgu zarówno samica jak i młode były już dokarmiane od pierwszych dni wysiadywania i tuż po kluciu przez samca który karmił młode od pierwszej doby. Nadal jednak pozostawał problem z karmieniem nocnym. Pomimo wrzasków maluchów ani samiec ani samica nie chciały ich karmić i po kilku godzinach i tak trzeba było podjąć się znowu nocnego karmienia i tak przez dwa tygodnie najgorszego noce z głowy. Za to po 2 miesiącu młode w drugim lęgu były karmione jedynie przez rodziców i nieregularnie raz dwa razy dziennie dokarmiane przez domowników. W sumie odchów po tych pierwszych dwóch tygodniach nie nastręczał problemów. Urozmaicone jedzenie miękkie owoce warzywa makaron ryż i kasze pozwalały parze bezproblemowo wykarmić maluchy. Do dokarmiania od pierwszych dni dodaję oleje z wiesiołka, rokitnika i makadamii. Młode ważyły do 3 miesiąca życia w przedziale 980-1050 samice i samczyki od 1100 do 1280g. Wagę regularnie kontrolowaliśmy. Do karmienia nie używaliśmy w zasadzie jaj gotowanych a jedynie mieszanek jajecznych dodawanych w niewielkiej ilości do warzyw i owoców. Dorosła para dostawała dodatkowo do jedzenia papkę w miseczce którą jadły chętnie i skarmiały nią potem maluchy w uzupełnieniu do innych pokarmów.Młode od drugiego miesiąca dostawały już kiełki owoce i warzywa za które chętnie się brały na początku oczywiście wciskając do dzioba potem z ciekawości i dla zabawy. W sumie odchów ar jest szybszy aniżeli lor, które usamodzielniają się zazwyczaj miesiąc dłużej aniżeli ary. Po oddzieleniu po 3-5 miesiącach odchowu młodych para znów przystąpiła do kolejnych lęgów i 2 tygodnie po pierwszym legu zniosły ponownie jaja. Obecnie miały badania kontrolne i szykują się do kolejnego lęgu. Oczywiście wyraźnie dają znać agresją do domowników że znowu mają ochote na maluchy. Samica się pierzy badania w normie od ostatniego wyklucia minęło ponad 5 miesięcy więc niebawem dostaną budkę. W związku z tym ze staruszki nie karmiły młodych w nocy młode były zabierane z budki i lądowały w kartonie na kanapie do którego oboje rodzice mieli stały dostęp więc ogrzewały je i karmiły do woli. Wyjmowanie młodych każdorazowo na karmienie nocne było ryzykowne i niewygodne i stąd decyzja o przeniesieniu maluchów na kanape ze względu na dostęp do małych. Teraz powoli szykujemy się na lęgi kakadu które w międzyczasie dorosły i weszły w okres dojrzałości płciowej.
roobert - 2015-02-12, 22:12

Myślałem, że już się nie doczekam żadnej relacji z odchowu Ar u pysiy34, ale czytając ten tekst widzę, że miała pełne ręce roboty. Mało jest takich opisów odnośnie hodowli tych pięknych papug, więc dziękuję, gratuluję i oby więcej takich relacji i szczegółów hodowlanych na tym forum.
and1985 - 2016-10-27, 13:44

Mam pytanko do hodowców ar araraun... Czy woliera szeroka na 1,5 m dluga 4m plus zewnętrzna wylotka 2metrowa bedzie wystarczajaca dla pary tych ptaków?
corralus - 2016-11-26, 00:51

polecam każdemu zobaczyć te ptaki w naturalnych lotach...









Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group